Polscy siatkarze zajęli ostatecznie trzecie miejsce na filipińskich mistrzostwach świata. Biało-Czerwoni w półfinale musieli uznać wyższość Włochów, jednak następnego dnia podnieśli się po tej porażce i w meczu o brąz pokonali Czechów. Swoimi wrażeniami z decydującej fazy turnieju podzielili się po powrocie do kraju.
- Na pewno żadna porażka nie jest przyjemna, tak samo jak granie następnego dnia. Ale po raz kolejny wyszła klasa naszych zawodników, klasa moich kolegów, ich siła mentalna i kunszt. Bardzo to doceniam, przyjemnie było być częścią tego, obserwować to z boku i doświadczać tego wszystkiego. Za parę lat będę opowiadał historię o tym, jak moi koledzy potrafili się szybko podnieść po porażce i odnieść wielkie zwycięstwo – mówił Bartosz Kurek, którego z udziału w dwóch ostatnich meczach mistrzostw wykluczyła kontuzja.
Środkowy Norbert Huber przyznał z kolei, że oczekiwania w kadrze były większe. - Lecieliśmy po coś innego. Ale uważam, że należy docenić ten medal, cieszyć się i zaakceptować lepszą dyspozycję innych drużyn – stwierdził.
Trener Nikola Grbić przyznał z kolei, że porażka w półfinałowym meczu z Włochami była jednym z najtrudniejszych momentów reprezentacji Polski za jego kadencji. Dobitnie podkreślił też, jak dużym problemem dla Biało-Czerwonych była kontuzja Kurka. Docenił jednak to, jak koledzy kapitana zareagowali na tę sytuację.
– Myślę, że niejeden zespół nie ma tej jakości i siły, by grać, jakby nic się nie stało – zaznaczył.