- Mogę już - będąc w pełnej formie trenować. Teraz chodzę tylko na zabiegi profilaktycznie, by uelastycznić mięśnie lub jeśli pojawi się niespodziewany ból. Po igrzyskach moja dyspozycja się ustabilizowała na poziomie 5,50 - 5,60, ale na wysokie skakanie w tym sezonie zabrakło czasu - powiedział Wojciechowski w rozmowie z Expressem Bydgoskim.
Przygotowania do nowego sezonu idą u Pawła Wojciechowskiego pełną parą. - Wspólnie z kolegą klubowym Łukaszem Michalskim i trenerem Włodzimierzem Michalskim trenujemy od połowy września. Do sezonu halowego będę przygotowywał się na miejscu w związku z wznowionymi przez mojego kolegę z grupy studiami medycznymi. Nie cierpię, bo na Zawiszy mamy dobre warunki. W przyszłym roku przygotowuję się zarówno do startów w halowych mistrzostwach Europy jak i mistrzostw świata - poinformował czołowy polski tyczkarz.
Przypomnijmy, że start Wojciechowskiego na igrzyskach zakończył się wielkim niepowodzeniem, ponieważ Polak nie zaliczył ani jednej wysokości.
Cała rozmowa w Expressie Bydgoskim.