Przypomnijmy - w środę Piotr Lisek rywalizował z Samem Kendricksem o zwycięstwo w konkursie skoku o tyczce podczas 2. Memoriału Ireny Szewińskiej. Polak przy pierwszej próbie na 5,90 m odrzucił tyczkę w ostatniej fazie nabiegu, rzucił się na materac i złapał za nogę. Wyglądało to na poważny uraz (WIĘCEJ).
Już po konkursie napłynęły jednak dobre wieści. "Wszystko wskazuje na to, że Piotr Lisek nie doznał poważnego urazu. Takie informacje przekazał trener Piotra Marcin Sczepański. Dobre wiadomości w 100% mają potwierdzić badania" - przekazał za pośrednictwem Twittera dziennikarz TVP, Szymon Borczuch.
W czwartek potwierdził to także lekkoatleta, który dodał wymowny wpis w mediach społecznościowych. "Dla zainteresowanych, naprawdę jest dobrze i zanim się obejrzycie będę już śmigał z kijem po rozbiegu" - napisał na Instagramie.
Póki co nie wiemy jednak, jak to się ma do jego planów startowych. W ostatni weekend sierpnia, we Włocławku, mają odbyć się lekkoatletyczne mistrzostwa Polski. W bieżącym sezonie Lisek nie ma sobie równych na krajowym podwórku - jeśli więc weźmie udział w imprezie, będzie murowanym faworytem do złotego medalu.
Czytaj także: Lekkoatletyka. 2. Memoriał Ireny Szewińskiej. Michał Haratyk najlepiej w sezonie. Kamila Lićwinko rozczarowała
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: płynęła ze... szklanką na głowie. Nieprawdopodobny wyczyn Katie Ledecky!