Żyła dostał zadanie matematyczne. Jak sobie poradził?

Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Od kilku tygodni polscy skoczkowie trenują pod okiem Thomasa Thurnbichlera. Okazuje się, że zajęcia są urozmaicane. O szczegółach Piotr Żyła opowiedział w rozmowie z TVP Sport.

W tym artykule dowiesz się o:

Polski skoczek ujawnił, że podczas jednego z treningów na skoczni kadrowicze... śpiewali. Nie było to jednak jedyne zadanie. Okazuje się, że pojawiły się też łamigłówki matematyczne.

- W drugim skoku była matematyka. Jako jedyny nie policzyłem dobrze - powiedział Piotr Żyła w rozmowie z TVP Sport.

O co dokładnie chodzi? - Z boku mieliśmy karteczki z dodawaniem - na rozbiegu. Przed odbiciem trzeba było wyliczyć i podać wynik tak, żeby było słychać - zrelacjonował Żyła.

- Później - w locie, jeszcze przed lądowaniem - było dodawanie albo odejmowanie. No i przed lądowaniem trzeba było jeszcze wyliczyć - podkreślał skoczek.

Nieznacznie się pomylił w swoich obliczeniach. - Miało być 19, mi wyszło 17, ale reszta dobrze wyliczyła, a później były jeszcze kolorki - pojawiły się na rozbiegu i trzeba było je podać w powietrzu - opowiadał Piotr Żyła.

Zobacz także:
Znamy następcę Tajnera? "Wpłynęła tylko jedna kandydatura"
Czy po odejściu Doleżala myślał o zakończeniu kariery? Stoch odpowiedział na pytania fanów

ZOBACZ WIDEO Wiadomo, kiedy Mamed Chalidow wróci do oktagonu! "Chce się bić"

Źródło artykułu: