"To anomalia". Organizatorzy Pucharu Świata w Wiśle nie spodziewali się tego

Newspix / WP SportoweFakty / Andrzej Wąsowicz i skocznia w Wiśle
Newspix / WP SportoweFakty / Andrzej Wąsowicz i skocznia w Wiśle

Takiej historii w Pucharze Świata w skokach jeszcze nie było. Zawodnicy nie będą lądować na śniegu, a na igielicie. Powody takiej decyzji wyjaśnił Andrzej Wąsowicz. Ten kto myśli, że przez to zmalały koszta organizacji, srogo się jednak rozczaruje.

Z wyjątkiem poprzedniego sezonu, od kilku lat to w Wiśle skoczkowie inaugurowali Puchar Świata. Tak samo będzie i tym razem, ale jeszcze nigdy w historii premiera nie była tak szybko. Pierwszy indywidualny konkurs odbędzie się już w sobotę 5 listopada.

Zazwyczaj skoczkowie mieli wtedy jeszcze dwa tygodnie na szlifowanie formy... Teraz już nie ma na to czasu. W weekend wszyscy najlepsi, na czele z Polakami, wyłożą karty na stół. Tym razem stół, w domyśle skocznia, nie będzie jednak pokryty sztucznym śniegiem, jak miało to miejsce podczas poprzednich inauguracji PŚ w Wiśle.

Zawody, po raz pierwszy w historii, zostaną przeprowadzone w formie hybrydowej. Tak jak zawsze zimą, skoczkowie będą najeżdżać na próg po torach lodowych, ale lądować nie na śniegu, a na igielicie, tej samej nawierzchni jaką wykorzystuje się podczas Letniego Grand Prix.

ZOBACZ WIDEO: Michniewicz go pominął. "Na jego miejscu bym się wkurzył"

Anomalia i tak nie pozwoliłaby na śnieg

Główny powód takiej decyzji to koszta. Ceny energii rosną w zastraszającym tempie. Organizatorów nie byłoby obecnie stać na wyprodukowanie sztucznego śniegu. Okazuje sie jednak, że nawet gdyby finanse się znalazły, to i tak produkcja śniegu byłaby niemożliwa. Wszystko przez pogodę.

- Wiosną, gdy podjęliśmy decyzję, że zorganizujemy taką inaugurację na igielicie, przez myśl nam nie przeszło, że na przełomie października i listopada będą takie anomalia pogodowe w Wiśle. W poniedziałek było u nas 20 stopni na plusie. Przy takich temperaturach nie byłoby nawet mowy o przygotowaniu sztucznego śniegu na skoczni - wyjaśnił dla WP SportoweFakty Andrzej Wąsowicz, dyrektor Pucharu Świata w Wiśle.

- Szef całego cyklu Sandro Pertile przekazał nam, że weekend w Wiśle będzie wielkim testem. W grudniu Niemczy czy Szwajcarzy też mogą mieć problem z przygotowaniem skoczni przy takich anomaliach pogodowych, więc FIS na polskim przykładzie, chce zobaczyć, czy takie zimowe zawody na igielicie w ogóle sprawdzą się - dodaje nasz rozmówca.

Bez śniegu taniej? Nic z tego

Usunięcie z budżetu zawodów produkcji śniegu nie oznacza jednak, że organizatorzy włożą mniej funduszy w przygotowanie inauguracji.

- I tak wydamy więcej na organizację zawodów niż w poprzednich sezonach - podkreśla Andrzej Wąsowicz i dodaje: - Próbowaliśmy to nawet policzyć, ciężko jest o precyzyjne dane, ale moim zdaniem koszta organizacji wzrosły o około 40 procent i to pomimo faktu, że nie będziemy produkować sztucznego śniegu.

Nie przypadkowa jest również tak wczesna data inauguracji. Gdyby tak jak w poprzednich sezonach premiera Pucharu Świata odbywała się w przedostatni weekend listopada, to musiałaby konkurować z początkiem mundialu w Katarze. FIS nie chciał takiego scenariusza i dlatego skoczkowie będą mieć swoje pięć minut jeszcze przed piłkarskim szaleństwem.

Transmisje z konkursów w Wiśle w TVP, Eurosporcie i na WP Pilot. Wynikowe relacje na żywo z wszystkich serii na WP SportoweFakty.

Plan Pucharu Świata w Wiśle:

piątek (4.11.2022)
16:00 - treningi (2 serie)
18:15 - kwalifikacje

sobota (05.11.2022)
15:00 - seria próbna
16:00 - konkurs indywidualny

Niedziela (06.11.2022)
14:30 - kwalifikacje
16:00 - konkurs indywidualny

Czytaj także:
Adam Małysz chce rewolucji w polskich skokach
Tylko nie to! Złe informacje tuż przed inauguracją PŚ w Wiśle

Źródło artykułu: