Weekend-marzenie w wykonaniu Dawida Kubackiego. Polski skoczek sprawiał wrażenie, jakby nic nie było w stanie mu przeszkodzić w odniesieniu zwycięstwa. Mimo nie najlepszych warunków w cuglach wygrał oba konkursy, czym wprawił w euforię polskich kibiców.
- Nie było tak łatwo, ale nie jestem zaskoczony. Dla mnie niespodzianką byłoby, gdyby przegrał któryś z konkursów. Prezentuje taką formę, że nikt nie jest w stanie z nim wygrać. Bez dwóch zdań skacze najlepiej i to po prostu potwierdza wynikami - ocenia w WP Kazimierz Długopolski dwukrotny olimpijczyk w kombinacji norweskiej i pierwszy trener m.in. Macieja Kota i Andrzeja Stękały.
Wstęp do Kryształowej Kuli?
Dawid Kubacki wypracował sobie całkiem sporą przewagę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich. Ma już 70 punktów zaliczki nad Halvorem Egnerem Granerudem, a jego stabilna forma może rozbudzać apetyty nawet na Kryształową Kulę.
Matematyka jednak nie kłamie. Gdy Dawid Kubacki zdobył Kryształową Kulę byłby najstarszym zwycięzcą klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w historii. Wyprzedziłby dotychczasowego lidera tego zestawienia, Kamila Stocha, o ponad dwa lata. Nasz rozmówca jednak uspokaja.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach
- Oczywiście, że ma szanse na Kryształową Kulę. Nie tylko on będzie pretendentem do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ma dużą szansę, jeśli nie przytrafi się jakaś choroba czy kontuzja - zapewnia trener.
Następne zawody Pucharu Świata zaplanowane są jednak za trzy tygodnie. Odbędą się one 26 i 27 listopada w Ruce. Czy przez trzy tygodnie może nastąpić duża zmiana w formie Polaka?
- Nie powinna nastąpić zbyt mocna metamorfoza. W ciągu trzech tygodni nie wierzę, by jego dyspozycja się jakoś zmieniła - ocenia Kazimierz Długopolski.
Weterani na plus
Pozytywnie zaskoczył również Piotr Żyła. On także prezentował bardzo dobrą formę, czego dowodem są 5. i 8. miejsca na inaugurację sezonu.
- Na pewno będą takie konkursy, że będzie się kręcił w okolicach podium. Piotrek miewa wystrzały, a w ten weekend prezentował się bardzo dobrze - przyznaje były olimpijczyk.
Pozytywnie zaskoczył także Kamil Stoch, choć miejmy nadzieję, że limit pecha wyczerpał już na cały sezon. W sobotę zajął 10. miejsce, a z pewnością byłby o kilka lokat wyżej, gdyby przy lądowaniu w pierwszej serii nie wypięło mu się wiązanie. Z kolei w niedzielnych kwalifikacjach pierwotnie zajął 4. miejsce, ale został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon.
- Jestem zadowolony z występów Stocha. Skacze naprawdę dobrze i będzie to kontynuować w dalszej części sezonu. Na pewno zajmie miejsca w czołówce, choć trudno powiedzieć czy będzie go stać na wygraną - kończy Kazimierz Długopolski.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Dawid Kubacki jak maszyna! Polak zachwycił w Wiśle
"Wypunktował parę rzeczy". Kubacki o analizie trenera kadry