Kubacki przyznał rację Norwegom. "Nie zasłużyłem"
Sporo kontrowersji, szczególnie u Norwegów, wzbudziła jedna z not, którą otrzymał Dawid Kubacki za skok w pierwszej serii konkursu w Oberstdorfie. Polak w rozmowie ze sport.interia.pl poruszył ten temat.
Dwóch arbitrów dało mu po 17, dwóch po 18, a jeden z sędziów przyznał 19. I właśnie ta "19" stała się problemem i tematem kontrowersji w norweskich mediach.
- Sędzia, który dał 19 Kubackiemu, nie mógł tego widzieć. Polak prawie dotknął ręką śniegu. Sędzia musiał odwrócić wzrok, a trzeba być skupionym, dopóki skoczek nie minie linii, która wyznacza strefę oceniania - powiedział Andreas Stjernen, obecnie ekspert norweskiego Viaplay, cytowany przez dagbladet.no.
Kubacki, w rozmowie z portalem sport.interia.pl, przyznał rację Stjernenowi. - Uważam, że na pewno na "19" nie zasłużyłem. Rzeczywiście ten odjazd był zepsuty. Ale nie winiłbym sędziego, bo oni też mają ciężką robotę. Oglądają nas z dużej odległości, czasem z dziwnych kątów. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że coś mu akurat zasłoniło i zobaczył telemark, a już nie zobaczył tego odjazdu - przyznał.
Polak po pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Do prowadzącego Halvora Egnera Graneruda traci 17,5 punktu.
Czytaj także: W końcu błysk Polki. Takie skoki chcemy oglądać
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)