Kobieca odsłona Turnieju Czterech Skoczni po raz pierwszy miała odbyć się zimą 2023/24, ale Austriacki Związek Narciarski wycofał się z tego pomysłu i przeniósł plany organizacji zawodów na kolejny sezon. Nie jest jednak pewne, że i ten termin zostanie zrealizowany. TCS ma być najbardziej prestiżowymi zawodami w kobiecych skokach.
Panie obecnie rywalizują w turnieju noworocznym, który również składa się z czterech konkursów. Dwa z nich rozgrywane są w austriackim Villach, a kolejne dwa w słoweńskim Ljubnie. Turniej wywołuje wiele kontrowersji i jest bojkotowany m.in. przez mistrzynię olimpijską Maren Lundby.
Triumfatorka tegorocznego turnieju noworocznego Eva Pinkelnig w nagrodę otrzymała statuetkę złotej sowy, która ma nawiązywać do męskiego TCS, gdzie za triumf skoczek otrzymuje złotego orła. Krytycznie o tym pomyśle wypowiedział się Sven Hannawald.
- Złota sowa? Co to jest? Trzęsę się w środku - powiedział były niemiecki skoczek dla ARD. - Chcieli skopiować orła. To jest nieodpowiednie dla kobiet. Kto to wymyśla? - dodał w rozmowie z "Bildem" Andreas Baur, były trener niemieckiej reprezentacji.
Wiadomo już, że w sezonie 2024/25 w Niemczech odbędą się dwa konkursy PŚ kobiet. 29 grudnia zawodniczki mają rywalizować w Garmisch-Partenkirchen, a 1 stycznia w Oberstdorfie, czyli odwrotnie niż w przypadku męskiego TCS.
Czytaj także:
Znów "popis" sędziów przy notach dla Polaka. Błyskawiczna diagnoza legendy
Zmiana pozycji Kubackiego i Żyły. Sprawdź klasyfikację 71. Turnieju Czterech Skoczni
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?