Ten błąd zabiera Stochowi cenne metry

PAP/EPA / Christian Bruna / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / Christian Bruna / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch wydaje się być na dobrej drodze do wystrzału formy w drugiej części sezonu. - Będzie w stanie walczyć o podium, w tym także o medal mistrzostw świata - mówi Kazimierz Długopolski. I zdradza, który błąd zabiera mu cenne metry.

O ile pozostali nasi mistrzowie kapitalnie zaczęli sezon, to w przypadku Kamila Stocha kibice mogli mieć powody do zmartwień. Polak był daleko od czołówki i nie mógł ustabilizować swoich skoków.

Później nadeszło jednak przełamanie, które obserwowaliśmy już przed Turniejem Czterech Skoczni. Polak dwukrotnie zajął ósme miejsce, ale w jednym z konkursów w Engelbergu wiatr uniemożliwił mu rozwinięcie skrzydeł i nie awansował do drugiej serii.

W końcu jest równo

W niemieckiej części TCS Stoch pokazał to, czego najbardziej mu brakowało. Stabilność. Prezentował dobre skoki i dwukrotnie zajął dziewiąte miejsce. Zbliża się do czołówki, jednak ekspert zauważył problem, który zabiera mu cenne punkty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

- Kamil może skakać lepiej. Nie jest to maksimum. Z tego, co widzę w telewizji, ma braki na progu. Troszkę jest wycofany. Moim zdaniem, gdyby przy wyjściu z przodu miał środek ciężkości lekko przesunięty do przodu, to poleciałby parę metrów dalej - tłumaczy dla WP SportoweFakty Kazimierz Długopolski, wieloletni sędzia, trener skoków narciarskich i kombinacji norweskiej.

- Te cztery-pięć metrów to sama czołówka i wystarczałoby to na topowe lokaty. Jest to w stanie naprawić - dodaje.

Ważne jest także coś jeszcze. U Kamila Stocha widać po prostu radość ze skoków i zdecydowanie spokojniejszą głowę. To dobrze rokuje na dalszą część sezonu.

- Kamila ambicją nie jest zajmowanie siódmego, ósmego czy dziewiątego miejsca. Cele ma wyższe. Wydaje mi się jednak, że pogodził się z tym, że jego aktualne miejsca są dobre - ocenia nasz rozmówca.

Budowanie formy będzie kluczem?

Wydaje się, że Stoch jest na najlepszej drodze do stopniowego budowania formy i wystrzału w okolicach najważniejszej imprezy sezonu. Mistrzostwa świata w Planicy rozpoczną się bowiem dopiero 22 lutego.

- Będzie w stanie walczyć o podium w dalszej części sezonu, w tym także o medal mistrzostw świata - ocenia Kazimierz Długopolski.

I Kamil Stoch będzie miał sporą szansę na medal nie tylko w konkursach indywidualnych. Dobra forma naszej czołowej czwórki budzi także nadzieje na podium w rywalizacji drużynowej.

- Na dzisiaj, biorąc pod uwagę to, jaką formę prezentuje polska reprezentacja, to jesteśmy w stanie walczyć o pierwsze miejsce. Jeśli to się utrzyma, to na mistrzostwach świata będziemy walczyć o złoto - zakończył Kazimierz Długopolski.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Zaskakujące słowa Thurnbichlera. To dlatego tak powiedział

Komentarze (0)