Burza po konkursie. Poszło o to, jak potraktowano Kubackiego

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu od lewej: Dawid Kubacki i Halvor Egner Granerud
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu od lewej: Dawid Kubacki i Halvor Egner Granerud

Alexander Stoeckl uważa, że decyzja jury ws. obniżenia belki przed skokiem Dawida Kubackiego kosztowała Halvora Egnera Graneruda zwycięstwo w Innsbrucku. - Ładny prezent - cytuje go nrk.no. Jest odpowiedź Thomasa Thurnbichlera.

Norweg Halvor Egner Granerud był o 3,5 punktu od zwycięstwa w Innsbrucku. Trener kadry narodowej Alexander Stoeckl uważa, że ​​decyzja o obniżeniu belki przed skokiem Dawida Kubackiego przekreśliła szanse jego podopiecznego na zwycięstwo.

- To, że decydują się na obniżenie belki, tylko dla Kubackiego, wydaje mi się dziwne. To był bardzo miły prezent, który otrzymał. Nie do końca to rozumiem - powiedział trener Norwegów dla serwisu nrk.no.

Przypomnijmy, że jury - tuż przed skokami Stefana Huli i Kubackiego w I serii - zdecydowało się na obniżenie belki z ósmej na siódmą. Granerud skakał z dziewiątej.

Za każde obniżenie belki sędziowie przyznawali 4,3 punktu. Stoeckl uważa, że ​​było to decydujące w kontekście końcowego rezultatu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

"To tam Granerud przegrał zwycięstwo?"  - zapytali go dziennikarze serwisu nrk.no.

- Tak, czuję to - odpowiedział.

- Byłem bardzo zirytowany. Nie tylko ja, pozostali trenerzy też, z wyjątkiem Polski oczywiście. Są wdzięczni, kiedy to się dzieje, ale wszyscy inni tylko kręcą głowami. Wystarczy zapytać jury, dlaczego zdecydowali się obniżyć belkę - dodał.

Na słowa Stoeckla odpowiedział trener Polaków Thomas Thurnbichler. W tekście są jego wypowiedzi. Przyznał, że gdyby jury nie podjęło takiej decyzji, to on sam zdecydowałby się na obniżenie belki.

- Dla Dawida siódma pozycja była idealna. Wiedziałem to - powiedział.

- Myślę, że gdyby jury nie chciało tego zrobić, trener by to zrobił. Było dość stabilnie z wiatrem i był to dobry skok. Nie powiedziałbym, że jury podjęło złą decyzję - przyznał sam Kubacki.

- Naszym pierwszym celem jest bezpieczeństwo sportowców. Dlatego postanowiliśmy nie ryzykować. Kubacki był wówczas najlepszym skoczkiem w Innsbrucku. Nie chcieliśmy ryzykować, że skoczy za daleko, więc postanowiliśmy obniżyć belkę - zaznaczył Stefan Wolf, kierownik jury.

W pierwszej serii Polak poszybował na odległość 127 metrów. Kubacki był liderem na półmetku, wyprzedzając Laniska o prawie siedem "oczek" i Stocha o ponad dziewięć. A co ważniejsze, jednym skokiem odrobił 12,8 punktu do Graneruda w Turnieju Czterech Skoczni.

Niestety, kapryśna pogoda w Bergisel - w trakcie drugiej serii - pokazała swoje oblicze. Warunki sprawiły, że Kubacki stracił część przewagi nad Granerudem w konkursie.

Ostatecznie Polak odrobił 3,5 punktu do Norwega i w klasyfikacji niemiecko-austriackich zawodów - przed finałem w Bischofshofen - nadal traci 23,3 "oczka".

Finałowy konkurs 71. Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się w piątek (6 stycznia) w Bischofshofen. Początek o godzinie 16:30. Dzień wcześniej rozegrane zostaną treningi i kwalifikacje.

Czytaj także:
Kubacki odrabia do Graneruda. Zobacz klasyfikację 71. Turnieju Czterech Skoczni
Genialne skoki Polaka! Dawid, czapki z głów!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty