Dawid Kubacki zajął 2. miejsce w kwalifikacjach do piątkowego (6 stycznia) konkursu 71. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen. Wygrał Norweg Halvor Egner Granerud (więcej TUTAJ).
- Dziś nie tylko lądowanie zaważyło (na dwie nogi - przyp. red.). Punktami za wiatr też przegrałem. Notą aż tak dużo nie straciłem, sędziowie byli pobłażliwi. No ale trochę się nie wstrzeliłem z tym czasem lądowania - ocenił reprezentant Polski przed kamerą Eurosportu.
Kubacki podkreślił, że popełnił błąd w ostatniej fazie skoku. - Źle podszedłem do tego lądowania. To raczej mój błąd. Łudziłem się, że tego powietrza tam na dole będzie więcej, a jednak nie było. Wylądowałem więc krzywo i brzydko - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Drugi zawodnik klasyfikacji generalnej TCS (po trzech konkursach) odpowiedział też na pytanie jednego z internautów o to, czy skoczyłby w Bischofshofen z... zamkniętymi oczami.
- Dwa razy skakałem w gęstej mgle. Widać było na niezbyt duży dystans, ale jednak było coś widać. Z zamkniętymi oczami bym się nie odważył. I nie próbuj tego pomysłu podrzucać naszemu trenerowi (Thomasowi Thurnbichlerowi - przyp. red.), bo sobie to na wiosnę wymyśli - zwrócił się z humorem do reportera Eurosportu Kacpra Merka.
32-latek ciągle wierzy w końcowy sukces w 71. TCS. - Tutaj do ostatniego skoku wszystko może się zdarzyć. Priorytetem dla mnie jest oddanie dobrych skoków. Nastawiam się na fajne skakanie, dziś to pokazałem. Reszta będzie zależeć od rzeczy niezależnych ode mnie - zakończył Kubacki.
Piątkowy konkurs w Bischofshofen rozpocznie się o godz. 16:30. Transmisja będzie dostępna w TVN (również w Pilot WP) i Eurosporcie. Relacja tekstowa na żywo w WP SportoweFakty.
Zobacz:
Będzie polski pojedynek. Sprawdź pary KO konkursu w Bischofshofen