Jan Habdas dobrymi występami w Pucharze Kontynentalnym i podczas mistrzostw Polski w skokach wywalczył sobie miejsce w kadrze na 71. Turniej Czterech Skoczni. Debiut na tym turnieju w wieku 19 lat jest sporym wyczynem, ale młody zawodnik nie będzie zbyt dobrze tego wspominał.
W sumie wystąpił w trzech konkursach turnieju (nie zakwalifikował się do noworocznych zawodów w Garmisch-Partenkirchen), ale ani razu nawet nie otarł się o awans do drugiej serii.
- Nieco inaczej wyobrażałem sobie ten turniej. Niestety po drodze, jeśli chodzi o moje skoki, się pogubiłem. Nie tak to sobie wszystko wyobrażałem. Bardzo się jednak cieszę, że mogłem wystąpić w Turnieju Czterech Skoczni - powiedział w rozmowie z portalem sport.interia.pl.
W austriackiej części turnieju Habdas nie rozmawiał z przedstawicielami mediów. Jak wyjawił, taki zakaz nałożył na niego sztab reprezentacji Polski. 19-latek uważa, że był to słuszny krok. - Miało to miejsce po pierwszych wywiadach w Niemczech, kiedy się podłamałem. Trener chciał mi chyba ulżyć w ten sposób. Nie chciał, bym rozmawiał o niepowodzeniach. To był dobry ruch - przyznał.
Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się w dniach 13-15 stycznia w Zakopanem. Habdas może stracić miejsce w kadrze na te zmagania. Dużo zależeć będzie od postawy zaplecza w Pucharze Kontynentalnym.
Czytaj także:
- To najwięksi przegrani Turnieju Czterech Skoczni. Gorzej było 28 lat temu
- Niespotykana sytuacja. Nie uwierzysz, co Granerud dał polskiemu dziennikarzowi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?