"Marne grosze". Gorąco wokół norweskiego skoczka

Instagram / Na zdjęciu: Thomas Aasen Markeng
Instagram / Na zdjęciu: Thomas Aasen Markeng

Thomas Aasen Markeng zbiera pieniądze na to, by wrócić do pełni zdrowia. Norweski skoczek jest jednak rozczarowany efektem wpłat. - Mam tylko marne grosze - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

To jeden z najbardziej pechowych skoczków. Thomas Aasen Markeng ma za sobą przeszczep więzadła w kolanie. Lekarze dają mu do zrozumienia, że powinien poszukać sobie innego sposobu na życie. Jednak sam zawodnik dalej chce uprawiać sport i spełniać swoje marzenia.

Markeng wierzy, że wróci do rywalizacji w skokach na najwyższym poziomie i wystartuje w domowych mistrzostwach świata w 2025 roku w Trondheim. Jego nadzieją jest jeszcze jeden zabieg, który ma zostać przeprowadzony w Belgii. Markeng, licząc z rehabilitacją, potrzebuje na niego około 200 tys. norweskich koron, czyli 90 tys. złotych.

Norweg nie startuje w PŚ, nie zarabia zatem na skokach pieniędzy. Jego ubezpieczenie również nie pokryje kosztów takiego zabiegu, dlatego potrzebuje pomocy. Zorganizował internetową zbiórkę i liczył, że fani skoków będą go wspierać solidnymi wpłatami. Efekty są jednak rozczarowujące.

ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą

Na konto wpłynęło zaledwie 6 500 koron norweskich, czyli około 3 tysięcy złotych. To pieniądze, które w żaden sposób nie pomogą mu w powrocie do zdrowia.

- Zacząłem o tego, by uzyskać jakieś wsparcie na rehabilitację. Poszło jednak źle. Mam marne grosze. Nie jest łatwo o sponsorów, gdy od 2019 roku jesteś kontuzjowany. Od dawna nie miałem okazji się pokazać na skoczni - powiedział telewizji NRK.

Pierwszy raz na stół operacyjny Thomas Aasen Markeng trafił już w 2015 roku. Zaledwie jako 14-latek zerwał po raz pierwszy więzadło krzyżowe w kolanie. Potrzebował dwóch lat, by po operacji i wymagającej rehabilitacji, wrócić na skocznię. Od tego czasu przeszedł jeszcze kilka operacji, a jego kolano jest w takim stanie, że treningi mogłyby doprowadzić do kalectwa.

Czytaj także:
Są nowe informacje ws. zdrowia Kamila Stocha! Przekazał je sam skoczek
Polka liczy na więcej w Ruhpolding. "Widzę ogromny postęp

Komentarze (0)