We wtorek polskie media obiegły niepokojące informacje o chorobie Kamila Stocha - i to na kilka dni przed weekendem Pucharu Świata w Zakopanem.
- Kamil ma infekcję grypopodobną. W tym okresie to nic nadzwyczajnego. Rozmawiałem z nim w poniedziałek i czuł się już lepiej. Dlatego jestem spokojny i na ten moment jego start w weekend w Zakopanem jest niezagrożony - mówił nam doktor Aleksander Winiarski (ZOBACZ).
Kibiców uspokoił też sam zawodnik, który w środę przekazał najnowsze informacje. "Trochę 'odchorowałem' Turniej, ale dziś już trenowałem na siłce" - napisał doświadczony reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
W dalszej części wpisu wspomniał feralny dla niego koniec 2014 roku, kiedy nabawił się kontuzji. "Czy dla skoczka jest coś gorszego, niż brak formy? Owszem. Kontuzja. Pod koniec 2014 roku przeszedłem zabieg operacyjny, a takie wydarzenie jest najlepszym odstraszaczem dla potencjalnych sponsorów. Stres, żal, smutek, bezradność. Mistrz olimpijski o kulach, z pustym kaskiem" - opisał.
A później podziękował sponsorom, którzy przyszli mu z pomocą w trudnym czasie i są ze skoczkiem od lat. "Życzę każdemu zawodnikowi, aby sponsor był jednym z jego najwierniejszych kibiców. Ja mam to szczęście" - zakończył.
Kibice już w piątek zobaczą Stocha na skoczni. Na ten dzień zaplanowane są treningi i kwalifikacje na Wielkiej Krokwi. W sobotę zawody drużynowe, a w niedziele indywidualne.
Czytaj także:
- Noriaki Kasai powraca. Powalczy o Puchar Świata?
- Tak dobrze nie było już dawno. Znamy oglądalność finału TCS