"Próbują mnie złamać". Szczere wyznanie polskiego skoczka
Aleksander Zniszczoł po konkursie Pucharu Świata w skokach w Sapporo odpowiedział wszystkim swoim hejterom. - To jest moje życie. Nikt nim nie steruje. A kto próbuje, ten przegrywa - mówi.
Reprezentant Polski dodał, że udowodnił wszystkim, że... istnieje w tym sporcie. Dziennikarz zapytał go o sferę mentalną i o to, jak radzi sobie z hejtem. Zniszczoł znany jest z tego, że pomimo nieudanych występów nie załamuje się.
- Pytanie, czy byłbym w tym miejscu, w którym jestem, gdybym się załamywał. Nie. Pytanie, do tych ludzi, którzy tak hejtują. Gdzie oni są? To jest pytanie. Ja patrzę przed siebie, to jest moje życie. Nikt nim nie steruje. A kto próbuje, ten przegrywa - podkreślił 28-letni skoczek.
Zniszczoł nie zamierzał gryźć się w język. Na koniec wywiadu padły naprawdę mocne słowa o... "bagnie" i "czterech literach".
- W skokach trzeba być twardym, cierpliwym. Niejeden mnie podziwia za cierpliwość. Za to, że inni próbują mnie złamać, a ja się nie daję i nadal trwam w tym bagnie. Że nie raz dostałem kopa w cztery litery i dalej tutaj jestem. I dalej udowadniam, że potrafię. Że jestem, że nazywam się Aleksander - podsumował.
Zobacz:
Antyreklama skoków narciarskich. Rozwiązanie było tylko jedno [OPINIA]
Oglądaj skoki narciarskie w Pilot WP!
-
kostek Zgłoś komentarz
panie aleksandrze.głowa do góry i tak postępować a będzie dobrze -
BelaS Zgłoś komentarz
Zuch chłopak!!! Bardzo dojrzała postawa. Rób swoje i nie przejmuj się trolami. -
Lubuski Zgłoś komentarz
BRAWO Olek!!!Jeszcze przyjdzie Twoj czas! Cierpliwość i wytrwałość poplaca .Patrz Dawid. -
yes Zgłoś komentarz
Jeszcze będzie o Kocie... Jest twardy i skacze.