Przy obecnym sprzęcie skoczków, nawet najmniejszy podmuch pod narty albo w plecy, odgrywa ogromną rolę. W związku z tym działacze FIS powinni zrobić wszystko, na co pozwalają im przepisy, by przynajmniej ograniczyć wpływ wiatru na końcowe wyniki.
Jednym z takich rozwiązań jest instalacja siatek przeciwwietrznych na skoczniach, które - zwłaszcza na progu - są mocno narażone na podmuchy wiatru. Przykłady takich obiektów w Pucharze Świata można mnożyć. Pierwsze na myśl nasuwają się skocznie w Ruce i w Wiśle.
Na obu tych obiektach FIS błyskawicznie nakazał montaż siatek przeciwwietrznych, by dalej mogły się tam odbywać konkursy Pucharu Świata. I tą samą drogą działacze powinni iść w przypadku organizatorów zawodów w Lake Placid jak i Rasnovie.
ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę
Próg skoczni w USA oraz Rumunii nie jest osłonięty drzewami. Tym samym to właśnie siatki powinny powstrzymywać podmuchy. Na próżno szukać ich jednak na obu obiektach. Ich brak to błąd, a skutki obserwowaliśmy już w tym sezonie.
W Lake Placid przez wszystkie trzy dni rywalizacji wiatr na progu mocno utrudniał jury przeprowadzenie konkursów. Siatki przeciwwietrzne przynajmniej część podmuchów byłyby w stanie zneutralizować. Również w Rasnovie kilkukrotnie boczne podmuchy mocno dawały się we znaki. Gdyby były zamontowane siatki, taki kierunek wiatru sędziom łatwiej byłoby kontrolować.
Zarówno Stany Zjednoczone jak i Rumunia to ważne kierunki dla skoków narciarskich. To powiew świeżości i coś nowego dla dyscypliny, przez lata zamkniętej na konkursy przede wszystkim w Niemczech, Austrii, Polsce, Norwegii i Finlandii.
Wszyscy powinni być jednak traktowani tak samo. Jeśli od Polaków czy Finów wymagało się zainstalowania siatek przeciwwietrznych, to również od amerykańskich i rumuńskich organizatorów Światowa Federacja Narciarska powinna tego wymagać.
Żeby w Rasnovie i Lake Placid, w kolejnych sezonach także mógł zagościć Pucharu Świata, powinny zostać zamontowane siatki. Może nie "wyłapią" one wiatru w stu procentach, ale mocno poprawią bezpieczeństwo skoczków w kluczowym momencie skoku - wyjścia z progu.
Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Tego w Pucharze Świata jeszcze nie było. Jury naprawdę to zrobiło
Ogromny pech, a potem niesamowity awans. Polski talent pokazał na co go stać