"Chcę uciec". Była w szoku po tym, co stało się na skoczni

Instagram / Silje Opseth
Instagram / Silje Opseth

Zawody w skokach podczas MŚ w narciarstwie klasycznym 2023 w Planicy jeszcze się nie rozpoczęły, a ona ma już dość. Norweżka Silje Opseth jest zdruzgotana tym, co stało się na treningu. Mogła tylko płakać.

W tym artykule dowiesz się o:

Jest aktualnie siódmą zawodniczką Pucharu Świata w skokach narciarskich. W tym sezonie wygrywała trzy konkursy (m.in. w Wiśle), ale na mistrzostwach świata w MŚ w narciarstwie klasycznym w Planicy "nie poszaleje".

Leciała tam z ogromnymi nadziejami, tymczasem szybko poniosła wielką, osobistą porażkę. Powód?

Silje Opseth po fatalnej sesji treningowej nie załapała się do czteroosobowej kadry Norwegii i nie wystąpi w czwartkowym konkursie MŚ. - Nie będę już skakać na normalnej skoczni w Planicy. Stało się - powiedziała krótko w rozmowie z norweskim "Dagbladet".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

Było widać, że jest totalnie załamana. Nie była w stanie nawet powiedzieć co się stało.

- Coś jest nie tak, nie wiem, co mam robić. Nie wiem, co mogę powiedzieć - przyznała 23-latka. - W tej chwili nie rozumiem, czemu tu jestem. Chcę uciec.

Opseth to jedna z najbardziej utalentowanych norweskich skoczkiń narciarskich. Ma na swoim koncie liczne tytuły i medale MŚ. I w Planicy kolejny raz jej apetyty były duże. Szybko jednak okazało się, że tym razem marzeń spełnić się jej nie uda.

Zobacz także:
Kubacki miał mieszane uczucia po decyzji Turnbichlera
Żyła wyjaśnia, dlaczego miał problemy. I zapowiada "łogień"!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty