Żyła wyjaśnia, dlaczego miał problemy. I zapowiada "łogień"!

PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Piotr Żyła odpoczął przez ostatni weekend i jest gotowy na walkę o najwyższe cele podczas MŚ w narciarstwie klasycznym 2023 w Planicy.

W tym artykule dowiesz się o:

Piotr Żyła w sobotę (25 lutego) będzie bronić tytułu mistrza świata na skoczni normalnej w Planicy. Reprezentant Polski jest zregenerowany i z optymizmem czeka na swój pierwszy występ na MŚ w narciarstwie klasycznym 2023.

- Raczej nie traktuję tego jako obrony tytułu, tylko jako kolejne zawody. Można powiedzieć, że najważniejsze zawody w tym sezonie, bo mistrzostwa świata są imprezą docelową. Na pewno będę chciał tutaj wykonać swoją najlepszą robotę - przyznał Żyła w rozmowie z portalem skijumping.pl.

36-letni zawodnik dodał, że po konkursach Pucharu Świata w Lake Placid (11-12 lutego) bardzo długo dochodził do siebie. Źle zniósł zmianę czasu, ale teraz, po wolnym weekendzie, energia powróciła.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

- Ja nie znoszę dobrze zmiany czasu. Do tego doszedł długi lot. Nie zagrało mi to tam, jak chciałem. Dodatkowo traciłem energię. Ale mam to już za sobą. To też było potrzebne, mocny impuls zmęczeniowy... Żeby teraz odpocząć i zbudować coś fajnego - podkreślił.

- Po tym wolnym weekendzie (18-19 lutego) fajnie odpocząłem. No i jestem znowu gotowy, żeby iść "łogniem"! - zapowiedział Żyła.

Zobacz:
Będzie medal skoczków? Tajner zwrócił uwagę na kluczową rzecz przed MŚ
Oto plan polskich skoczków na MŚ w Planicy. Wszystko już wiemy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty