Mocni Słoweńcy, mocny Halvor Egner Granerud i mocny Piotr Żyła. To wiemy po trzech czwartkowych seriach treningowych w Planicy, ale wiemy też, że wiatr może tam kręcić i mieć wpływ na przebieg rywalizacji.
Tak momentami było podczas środowych treningów i tak też może być podczas kwalifikacji. Według prognoz, podmuchy mają być silniejsze niż dzień wcześniej i sięgać nawet trzech metrów na sekundę.
Nie powinno mieć to aż tak dużego znaczenia dla kwalifikacji, bo na liście startowej jest 62 zawodników, a więc tylko 12 odpadnie i nie pojawi się w sobotnim konkursie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jest w 34. tygodniu ciąży. Zobacz, co robi
Dla polskich skoczków kwalifikacje powinny być formalnością. Biało-Czerwoni jako jedyni mogli wystawić pięciu skoczków na normalnym obiekcie, bo tytułu mistrzowskiego bronić będzie Piotr Żyła. Poza nim na liście startowej są także: Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek, Kamil Stoch i Dawid Kubacki.
Ten ostatni w czwartek nie pojawił się na treningach, bo doznał kontuzji pleców. Występ wicelidera Pucharu Świata w konkursie na normalnej skoczni stanął pod dużym znakiem zapytania. Decyzja miała zapaść do godziny 9:00, ale wciąż nie została przekazana publicznie. Kubacki figuruje na liście startowej.
Piątkowe kwalifikacje oczywiście mogą wskazać grono faworytów do walki o medale, ale równie dobrze mogą nie mieć większego przełożenia. Przed dwoma laty Żyła zajął dopiero 15. lokatę w kwalifikacjach na MŚ w Oberstdorfie, a później sięgnął po tytuł. Dla skoczków dwa piątkowe skoki (próbny i kwalifikacyjny) będą przede wszystkim okazją, aby jeszcze lepiej poznać obiekt w Słowenii.
MŚ w Planicy - piątek (24 lutego):
16:30 - Seria próbna
17:45 - Kwalifikacje
Czytaj także:
- Tajne spotkania Norwegów nie wypaliły. Zamiast tego piękny gest
- Granerud zapowiedział zmianę. "Będę ostrzejszy"