Cudowna historia w Planicy. Na półmetku aż 17 skoczków liczyło się w walce o medale w konkursie na skoczni K-95. W tym gronie był także Piotr Żyła. Po pierwszej serii obrońca tytułu zajmował 13. miejsce, ale z niewielką stratą do podium. W finale poleciał aż na 105. metr, pobił rekord skoczni i nikt nie był już w stanie odpowiedzieć na taką próbę Polaka.
Żyła po raz drugi z rzędu został mistrzem świata na mniejszej skoczni i przez kolejną godzinę na skoczni było słychać przede wszystkim krzyk jego radości.
- Piotrek jest w swoim świecie, zresztą słychać go tutaj mocno na skoczni i ma do tego prawo. To jest jego wieczór, zrobił coś spektakularnego i coś o czym będzie się mówiło jeszcze przez długi czas - tak, w pięknych słowach, tytuł swojego kolegi z kadry skomentował Kamil Stoch, szósty zawodnik sobotniego konkursu w Planicy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jest w 34. tygodniu ciąży. Zobacz, co robi
Wcześniej Stoch rozbawił dziennikarzy odpowiadając na inne pytanie dotyczące Żyły. Trzykrotnego mistrza olimpijskiego zapytano, czy ktokolwiek w polskiej kadrze jest w stanie rozszyfrować zachowanie 36-latka.
- Tylko Pan Bóg wie, z jakiego materiału ten człowiek jest zrobiony - odpowiedział z uśmiechem na ustach Stoch.
A później przeszedł już do podsumowania zawodów w jego wykonaniu. Niespełna miesiąc temu, gdy Stoch nie przebrnął kwalifikacji w Willingen, mało kto zakładał, że na mistrzostwach świata w Planicy będzie walczył o medal. Tymczasem do brązowego krążka Polakowi zabrakło zaledwie 1,4 punktu.
- Bardzo ciężko pracowałem, żeby nie tylko wrócić do normalnego skakania, ale żeby jeszcze te moje skoki ulepszyć. Znacznie poprawiłem się w locie i przy lądowaniu, co było dzisiaj widać - podkreślił Stoch.
- Mam w sobie dużo odczuć po tych zawodach. Na pewno jest trochę zawód, bo te skoki nie były jeszcze idealne. Na przykład ten skok kwalifikacyjny bardziej mi się podobał z progu. Dzisiaj było więcej kontroli, ale też więcej wiary w te moje skoki. Zrobiłem dzisiaj, co mogłem - dodał.
W niedzielę Stoch wystartuje w mikście, a za tydzień powalczy z kolegami o medal w konkursie drużynowym na skoczni K-125. Po tym, co Polacy pokazali na mniejszym obiekcie, Biało-Czerwoni wydają się faworytami do złota. Stoch nieco chłodzi jednak rozgrzane głowy.
- Nie możemy trzymać głowy w chmurach, tylko twardo stąpać po ziemi. Dzisiaj warunki były trudne, ale nie zmienia to faktu, że takie zawody dodadzą nam dużo pewności siebie i wiary w to, że jesteśmy w stanie dokonać tutaj wiele - podkreślił.
Niedzielny mikst w Planicy rozpocznie się o 17:00. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.
Z Planicy Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty