Początek tegorocznego cyklu Raw Air nie jest zbyt przyjemny dla Piotra Żyły. Już prolog pokazał, że polski skoczek ma duże problemy na skoczni w Oslo. Niewiele brakowało, a w ogóle nie zakwalifikowałby się do sobotniego konkursu. Na szczęście 43. miejsce dało mu przepustkę do rywalizacji.
W sobotę pierwsza seria pokazała, że skoczek z Wisły wyciągnął wnioski. Skoczył 122,5 m i zajmował 14. miejsce. Niestety, potem było już tylko gorzej. "Wiewiór" trafił na bardzo złe warunki, wylądował na buli (106,5 m) i ostatecznie ukończył zawody na 29. miejscu.
Nie dziwi, że mistrz świata z Planicy nie był w najlepszym humorze. Już w piątek po prologu nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. W sobotę mieliśmy powtórkę z rozrywki. Reporterowi Eurosportu wywiadu udzielili Kamil Stoch, Dawid Kubacki i trener Thomas Thurnbichler, ale Żyły zabrakło.
To już zdarzało się w przeszłości. 36-latek często po słabych konkursach ucieka przed mediami. W przypadku Raw Air trzeba jednak mieć na uwadze, że Żyła ostatnio chorował, więc to mogło być wpływ na jego formę i samopoczucie.
Wiślanin po trzech seriach Raw Air zajmuje 29. miejsce w klasyfikacji generalnej. Okazję do rehabilitacji będzie mieć w sobotę podczas drugiego konkursu w Oslo. Początek zawodów o 16:30.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaj człowieka, który strzela gole w... budowlanych rękawicach
"Nie wiem, kto to wymyślił". Stoch ostro krytykuje ten aspekt zawodów w Oslo >>
Kubacki już wie, gdzie popełnił błąd. "To wlewa spokój w głowę" >>