Na początku marca Ziga Jelar świętował złoty medal mistrzostw świata w Planicy, który zdobył wraz z kolegami z reprezentacji Słowenii. Był to wyjątkowy sukces, bowiem gospodarze dokonali tego po raz pierwszy w historii, w dodatku przed własną publicznością.
Po przerwie skoczkowie powrócili do rywalizacji w Pucharze Świata. Na ten weekend zaplanowano rywalizację w fińskim Lahti. Sporym zaskoczeniem był skład Słoweńców na sobotni konkurs drużynowy. Zabrakło w nim Jelara, który w trybie pilnym zmuszony był wrócić do kraju.
Słoweniec za pośrednictwem mediów społecznościowych zabrał głos nt. swojej sytuacji. "Niestety ból jest zbyt silny, a wydolność fizyczna zbyt mała na występy w przedostatnim weekendzie zmagań. Po porannej wizycie w szpitalu w Lahti postanowiliśmy wrócić do naszej ojczyzny i wyzdrowieć z powodu podejrzenia infekcji bakteryjnej. Życzę chłopakom powodzenia i świetnych wyników" - napisał na Instagramie Jelar.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają"
Mimo braku członka mistrzowskiego składu, Słoweńcy bardzo dobrze poradzili sobie w zawodach drużynowych. Pod nieobecność Jelara udało im się zająć drugie miejsce. W konkursie nie mieli sobie równych Austriacy. Natomiast na trzeciej lokacie uplasowała się Polska, która musiała radzić sobie bez lidera, Dawida Kubackiego.
Tym samym 25-letniego skoczka zabraknie także w niedzielnym konkursie indywidualnym. Ten w fińskim Lahti rozpocznie się o godzinie 15:15, natomiast na 13:30 zaplanowano kwalifikacje (transmisja w Playerze).
Transmisję telewizyjną z niedzielnych zmagań przeprowadzą TVN i Eurosport 1. Zawody oglądać można za pośrednictwem platform streamingowych Pilot WP i Player (w odpowiednim pakiecie). Tekstowe relacje na żywo z kwalifikacji i zawodów przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Przeczytaj także:
Były trener szczerze o wyniku Polaków. "Nie było idealnie, ale..."