W piątek pogoda nie była łaskawa dla skoczków podczas finałowego weekendu Pucharu Świata w Planicy. Organizatorzy robili wszystko, aby rozegrać choćby jedną serię konkursu indywidualnego, ale nie udało się - wiatr tego dnia rządził na mamucim obiekcie.
W związku z tym zdecydowano, że jednoseryjne zmagania indywidualne rozpoczną się o godzinie 8:45 - przed zaplanowanym na 10:00 konkursem drużynowym. Tym razem pogoda zlitowała się nad zawodnikami, bo rywalizacja wystartowała punktualnie i przebiegała bez żadnych przerw.
Pierwszym z Polaków, który pojawił się na belce, był Andrzej Stękała. 27-latek dostał szansę, aby miłym akcentem zakończyć niezbyt udany sezon. Nie udało się, bo skok na 176,5 metra sprawił, że Stękała zamknął klasyfikację zawodów.
Zdecydowanie więcej radości polskim kibicom sprawili dwaj kolejni Biało-Czerwoni. Najpierw Aleksander Zniszczoł, który już w czwartek, na treningach i w kwalifikacjach, poprawiał swój rekord życiowy. Tym razem osiągnął 222,5 metra, co finalnie przełożyło się na 14. miejsce i kolejne punkty Pucharu Świata.
Jeszcze lepiej spisał się Kamil Stoch, który poszybował 225 metrów. A na dodatek trzykrotny mistrz olimpijski zrobił to w kapitalnym stylu, o czym świadczą też bardzo wysokie noty od sędziów (w sumie 58 punktów, a pojawiła się też jedna "20"). Polak był trzeci po swojej próbie, a ostatecznie zakończył konkurs na dziesiątej lokacie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi
W walce o wygraną bardzo wysoko poprzeczkę zawiesił Jan Hoerl, który pofrunął 236 metrów. Tuż po jego skoku belka została obniżona z 11. do 10., a jako pierwszy ruszył z niej Piotr Żyła. I to był fenomenalny lot, zdecydowanie lepszy od tych, jakie prezentował w czwartek. 234 metry i bardzo wysokie noty - to wszystko dało mu wyraźne prowadzenie nad Hoerlem.
Ale tylko na chwilę. Jeszcze dalej pofrunął bowiem Anze Lanisek (236 metrów) i Polaka wyprzedził o 1,4 punktu. Najdłuższym lotem zawodów popisał się kolejny z Austriaków - Stefan Kraft. Ten poszybował aż 239,5 metra, a na dodatek zobaczył aż trzy "20" od sędziów. Tym skokiem zapewnił sobie triumf w konkursie.
Żyłę z podium mógł zepchnąć już tylko Halvor Egner Granerud. Norweg miał jednak spore problemy po wyjściu z progu. I choć zdołał je opanować, osiągnął 231 metrów, a to wystarczyło na czwarte miejsce.
O 10:00 ma wystartować konkurs drużynowy w Planicy. Polacy wystąpią w składzie: Zniszczoł, Paweł Wąsek, Stoch i Żyła. Na niedzielę zaplanowano natomiast finałowe zawody - z udziałem 30 najlepszych zawodników klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Wyniki sobotniego konkursu indywidualnego w Planicy:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległość | Punkty |
---|---|---|---|---|
1. | Stefan Kraft | Austria | 239.5 | 240.5 |
2. | Anze Lanisek | Słowenia | 236.0 | 234.7 |
3. | Piotr Żyła | Polska | 234.0 | 233.5 |
4. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 231.0 | 228.4 |
5. | Jan Hoerl | Austria | 236.0 | 225.9 |
6. | Timi Zajc | Słowenia | 231.5 | 225.7 |
7. | Gregor Deschwanden | Szwajcaria | 229.5 | 222 |
8. | Johann Andre Forfang | Norwegia | 227.5 | 220.9 |
9. | Daniel Tschofenig | Austria | 223.5 | 217.9 |
10. | Kamil Stoch | Polska | 225.0 | 217.1 |
14. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 222.5 | 211.9 |
40. | Andrzej Stękała | Polska | 176.5 | 139.3 |
Czytaj także: Polscy skoczkowie zmienili dyscyplinę. Rywale przegrali wyraźnie