Ta decyzja FIS uderzyła w polskich skoczków. Tak wytłumaczył ją dyrektor Pucharu Świata

Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Sandro Pertile
Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Sandro Pertile

Od tego sezonu najlepsi, w tym Polacy, mają mniej miejsc w kwalifikacjach do zawodów Pucharu Świata. Powody takiej decyzji ujawnił Sandro Pertile. Dyrektor cyklu zabrał również głos ws. polskiego turnieju i zakazu startów dla Rosjan.

W tym artykule dowiesz się o:

Dotychczas najmocniejsze reprezentacje w skokach (Niemcy, Austria, Polska, Norwegia, Słowenia) najczęściej mogły zgłaszać do kwalifikacji do indywidualnych konkursów Pucharu Świata po sześciu skoczków.

To już nieaktualne. Od nowego sezonu FIS ograniczył tę liczbę. Najmocniejsi mogą zgłosić maksymalnie po pięciu zawodników (wyjątek to po jednym dodatkowym miejscu dla trzech najmocniejszych kadr w Pucharze Kontynentalnym).

Taka decyzja od razu odbiła się na powołaniach Thomasa Thurnbichlera. Do Ruki, na inaugurację PŚ, Austriak zabrał Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Pawła Wąska i Aleksandra Zniszczoła. W domu został natomiast Maciej Kot, który wyróżniał się latem, ale przez limit FIS zabrakło dla niego miejsca w kadrze.

Dlaczego zatem FIS podjął taką decyzję? Czy nie lepiej dla skoków narciarskich byłoby, gdyby z najmocniejszych krajów startowało w PŚ jak najwięcej zawodników?

-  Ta decyzja związana jest z kolejnymi igrzyskami w 2026 roku - wyjaśnił dla WP SportoweFakty Sandro Pertile, dyrektor Pucharu Świata. - Niestety MKOL zmniejszył liczbę skoczków w kwalifikacjach do konkursów indywidualnych z 65 na 50. Nie możemy zatem sobie pozwolić, by stracić jakikolwiek kraj w skokach. Musimy rozwijać się jako sport globalny, obejmować jak najwięcej krajów w Europie, jak i na całym świecie.

- Musimy być zatem gotowi do takiej sytuacji na igrzyskach i tą najważniejszą imprezę czterolecia wykorzystać jako okazję do zyskania nowych fanów na całym świecie. Chcemy być atrakcyjni zarówno dla krajów z dużą tradycją w skokach, jak i dla innych - dodał.

Tym samym, najmocniejszym zabrano po jednym miejscu, by na IO nie zabrakło ich dla najsłabszych krajów w skokach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki

Polski turniej tylko na jeden sezon?

Ograniczenie miejsc w kwalifikacjach nie jest jedyną zmianą w skokach. W nowym sezonie w kalendarzu cyklu zadebiutuje polski turniej. Od 13 do 21 stycznia przyszłego roku skoczkowie rywalizować będą w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem (trzy konkursy indywidualne, drużynówka i zmagania duetów). Niestety, nie jest wykluczony scenariusz, że zawody pojawiły się w kalendarzu PŚ tylko na jeden sezon.

- Na razie turniej zaplanowaliśmy na ten sezon, w którym mieliśmy przestrzeń na takie dłuższe zawody ze względu na brak klasycznych mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich - podkreślił Pertile.

- Dziesięciodniowy format zawodów w Polsce jest bardzo ciekawy i warto pamiętać, że wyłonimy w nim zarówno indywidualnego, jak i drużynowego triumfatora. Cała Polska będzie żyła tymi zawodami i już nie mogę się ich doczekać - dodał Włoch.

W Polsce jak i w pozostałych konkursach Pucharu Świata 2023/2024 dalej nie będą startować skoczkowie z Rosji i Białorusi. To skutek wciąż trwającej wojny w Ukrainie, gdzie rosyjskie wojska - wspierane przez białoruski reżim - nadal atakują niepodległy kraj.

- W związku z tym FIS podtrzymał swoją wcześniejszą decyzję - krótko skomentował to Pertile.

Z uznaniem o polskich skoczkach

Nowy sezon rozpocznie się w sobotę 25 listopada konkursem indywidualnym w Ruce.

- Jestem naprawdę podekscytowany. Szykuje się świetna rywalizacja. W Finlandii - na inaugurację Pucharu Świata - nie zabraknie śniegu - zapewnił dyrektor cyklu.

- Faworytów trudno wskazać, ale jest ich co najmniej 6-7. W sezonie zobaczymy wielu indywidualnych zwycięzców. Powinien liczyć się Granerud, mocny znów może być Kobayashi. Niemcy z Geigerem, Wellingerem i Raimundem będą w końcu chcieli wygrać Turniej Czterech Skoczni. U Austriaków do walki z najlepszymi włączą się Kraft i Tschofenig. Nie można zapominać też o takich zawodnikach jak Tande, Forfang, Zajc, Lanisek czy błyszczący latem Deschwanden i Zografski - dodał.

Kilka zdań szef Pucharu Świata poświęcił także polskim skoczkom.

- Zespół będzie połączeniem doświadczenia: Kubackiego, Żyły i przywódcy Kamila Stocha ze świeżą energią młodych zawodników. Moim zdaniem wasi skoczkowie będą kontynuować dobre wyniki pod okiem Thomasa Thurnbichlera - podkreślił.

Transmisja z konkursów w Ruce w TVN i Eurosporcie 1. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Plan rywalizacji w Ruce:

piątek (24.11.23)
14:00 - treningi
16:00 - kwalifikacje

sobota (25.11.23)
14:45 - seria próbna
16:15 - konkurs indywidualny

niedziela (26.11.23)
14:50 - kwalifikacje
16:15 - konkurs indywidualny

Czytaj także: Widział treningi polskich skoczków. To on się wyróżniał

Komentarze (3)
avatar
DrawA
23.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co by się stało , gdyby te wszystkie dominujące reprezentacje się zbuntowały i odpuściły razem kilka konkursów ? Jakiś italianiec decyduje o tym co kibice chcą oglądać. Kompletnie mu się lejc Czytaj całość
avatar
cadi
23.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kot przez ostatnie lata to był powoływany chyba tylko z nadzieją ,że będzie po gorszych hotelach...myszy łapał, no bo chyba nie ze względu na formę ,a właściwie jej brak. 
avatar
Jan Kowalski
23.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poniekąd słuszne - gdyby tak nie robiono, to dla polskich kopaczy dawno by nie było miejsca na dużych imprezach ^^ (dla nieogarniętych - to ironia była)