Dawid Kubacki w ten weekend będzie walczyć o kolejne punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2023/24. W Lillehammer zaplanowano dwa konkursy indywidualne (więcej TUTAJ).
Skoki narciarskie, loty na dużych skoczniach - 33-letniemu Kubackiemu udało się przerodzić sportową pasję w pracę, która przynosi mu wielką frajdę i środki na życie. Gdyby nie został świetnym skoczkiem narciarskim, to prawdopodobnie byłby... mechanikiem lotniczym.
- Zapewne poszedłbym w kierunku mechaniki, bo ona zawsze mnie interesowała. Albo ku lotnictwu. Ułożyło się jednak tak komfortowo, że mogę sobie "dłubać" przy modelach lotniczych i skakać na nartach - zdradził kilka lat temu w rozmowie z mediami.
"Mustaf", bo tak nazywają go koledzy z kadry, już w dzieciństwie marzył o lataniu, które zawsze było jego największą pasją. W wywiadzie dla Polskiego Radia wyjawił, że w wieku 5-6 lat zaczął bawić się modelami zrobionymi z listewek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek
Był samoukiem, jeśli chodzi o modelarstwo. - Nawet budowaliśmy takie skrzydła z kartonów i próbowaliśmy, czy sami będziemy w stanie latać. One raczej nam w tym locie nie pomagały. Ale jak się człowiek rozpędził z tej górki, zeskoczył, to był taki moment tego "lotu", że można było sobie wmówić, że jednak coś tam na tych skrzydłach się udało polecieć - przyznał.
Kilka lat później zainteresował się modelami, w tym śmigłowcami, zdalnie sterowanymi. To zostało Kubackiemu do dziś. Teraz w wolnym czasie udaje mu się startować w zawodach śmigłowcowych i nawet wygrywać.
Sportowiec najbardziej zadowolony jest z modelu śmigłowca, który sam stworzył. - To taki "frankenstein", do którego wykorzystałem części innych modeli. Zajęło to trzy miesiące. Nie rozpadł się w powietrzu, lata prawidłowo. Tylko nie mogę go wozić na zgrupowania treningowe, bo jest za duży - pochwalił się na łamach "Super Expressu".
Zobacz:
Konflikt w kadrze? Małysz komentuje głośne słowa Stocha i Kubackiego