Wróci do kadry na Puchar Świata? Dał kolejny argument

[tag=25791]

"Pajac". Komentator TVN nie wytrzymał po skoku Kubackiego

Aleksander Zniszczoł[/tag] rozpoczął sezon 2023/24 w skokach w Pucharze Świata, ale słabo spisywał się podczas dwóch pierwszych weekendów. Sztab zdecydował, że nie pojedzie na kolejne zawody do Klingenthal, a zamiast tego uda się do Lillehammer na Puchar Kontynentalny.

Już w sobotę Polak pokazał, że stać go na bardzo dobre skoki. W pierwszych w tym sezonie zawodach cyklu zajął drugie miejsce, ustępując reprezentantowi Niemiec, Luca Rothowi. W niedzielę znów był najlepszym z Biało-Czerwonych.

W pierwszej serii zmagań Zniszczoł uzyskał 129,5 metra, co dawało mu czwartą lokatę. Do podium i trzeciego Clemensa Aignera tracił jednak ponad sześć punktów, więc trudno było myśleć o powtórzeniu sukcesu z soboty. W drugiej serii Polak wylądował pół metra dalej, ale ostatecznie został sklasyfikowany na siódmym miejscu.

Najwięcej powodów do radości w niedzielnych zawodach mieli reprezentanci Austrii. Triumfował wspomniany Aigner, który do 132 metrów w pierwszej rundzie dołożył aż 134,5 metra w drugiej. Na drugim stopniu podium stanął Clemens Leitner (135,5 i 131,5 metra), a trzeci był Słoweniec Zak Mogel (130,5 i 135 metrów).

Punkty Pucharu Kontynentalnego zdobyło w niedzielę jeszcze dwóch reprezentantów Polski. 18. lokatę zajął Jakub Wolny (122 i 123,5 m), a 29. był Klemens Murańka (118,5 i 114 metrów). Na pierwszej rundzie zmagania zakończyli Jan Habdas (113 m), Kacper Juroszek (113 m) i Tomasz Pilch (111,5 metra).

Wyniki niedzielnego konkursu Pucharu Kontynentalnego w Lillehammer:

Czytaj także: "Tybetański mnich". O co chodziło polskiemu skoczkowi?

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)