Odległe lokaty Polaków. Zobacz klasyfikację PŚ

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Piotr Żyła
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Piotr Żyła
zdjęcie autora artykułu

Reprezentanci Polski znów nie zdołali nawiązać walki z czołówką w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Klingenthal. Efekt jest widoczny w klasyfikacji generalnej cyklu.

Wielki konkurs, wielkie emocje. Gregor Deschwanden i Andreas Wellinger wyrównali rekord skoczni w Klingenthal (146,5 metra), ale to Karl Geiger triumfował po raz drugi w ciągu dwóch dni. Reprezentant Niemiec pokonał Szwajcara o 4,3 punktu, a swojego kolegę z reprezentacji o 4,8 punktu.

Najsłabszy konkurs w tym sezonie zaliczył lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Stefan Kraft. Austriak zajął dziewiąte miejsce i po raz pierwszy zakończył rywalizację poza podium. Kraft i tak nadal prowadzi w klasyfikacji generalnej cyklu. Z dorobkiem 509 punktów ma 129 "oczek" przewagi nad drugim Wellingerem. Geiger goni czołówkę, bo do lidera traci już tylko 156 punktów.

Polacy już na starcie stracili szansę, aby rywalizować o Kryształową Kulę. Ich straty są bowiem ogromne. Najlepszym przedstawicielem Biało-Czerwonych w cyklu jest Piotr Żyła. Zajmuje 20. miejsce, ale do lidera traci już... 453 punkty. 24. miejsce zajmuje Dawid Kubacki.

Kolejny weekend Pucharu Świata odbędzie się w Engelbergu (16-17 grudnia).

Miejsce Imię i nazwisko Państwo Punkty
1.
Stefan Kraft
Austria
2149
2.
Ryoyu Kobayashi
Japonia
1673
3.
Andreas Wellinger
Niemcy
1488
4.
Jan Hoerl
Austria
1140
5.
Peter Prevc
Słowenia
1071
6.
Michael Hayboeck
Austria
882
7.
Johann Andre Forfang
Norwegia
867
8.
Marius Lindvik
Norwegia
854
9.
Lovro Kos
Słowenia
792
10.
Pius Paschke
Niemcy
778
19.
Aleksander Zniszczoł
Polska
524
25.
Piotr Żyła
Polska
292
26.
Kamil Stoch
Polska
256
27.
Dawid Kubacki
Polska
213
47.
Paweł Wąsek
Polska
42
55.
Maciej Kot
Polska
21

Czytaj także: Wróci do kadry na Puchar Świata? Dał kolejny argument

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

Źródło artykułu: WP SportoweFakty