Polscy kibice mogli ze smutkiem śledzić 72. Turniej Czterech Skoczni. W ostatnich latach nasi skoczkowie regularnie walczyli o czołowe pozycje w tych zmaganiach. Tym razem jednak było inaczej. Biało-Czerwoni nie dali rady nawiązać wyrównanej walki z czołówką stawki. Ostatecznie Złotego Orła po raz trzeci w karierze wzniósł Ryoyu Kobayashi, który wyprzedził Andreasa Wellingera i Stefan Krafta.
Najwyżej sklasyfikowanym z Polaków był Kamil Stoch. 3-krotny mistrz olimpijski zajął 15. miejsce w cyklu i w żadnym momencie nie włączył się do walki o najwyższe lokaty. Utytułowanemu zawodnikowi nie wyszedł również ostatni konkurs w Bischofshofen, który ostatecznie zakończył na 21. miejscu. Jak się okazuje, 36-letni skoczek jest boleśnie świadomy faktu, że jego aktualna forma jest daleka od poziomu prezentowanego przez najlepszych rywali, a skoki są obecnie tylko tłem dla walki o miejsca na podium poszczególnych konkursów.
- W Bischofshofen było albo za wcześnie, albo za późno. Szkoda, bo wydawało się, że historia się trochę lepiej zakończy, ale nie każda się kończy happy endem. To była rola takiego krzaczka. Jest, nikomu nie wadzi, ale nie gra też jakiejś głównej roli - oceniał swój występ Bischofshofen Stoch, cytowany przez portal skijumping.pl.
ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają
Skoczek z Zębu podsumował też cały swój występ w Turnieju Czterech Skoczni. Jego słaba forma na początku sezonu sprawiła, że Polak nie miał większych oczekiwań wobec swoich startów w niemiecko-austriackich zawodach, jednak skoki w Bischofshofen wpłynęły na negatywny odbiór całego turnieju.
- W ogóle nie nastawiałem się na ten turniej. Wiedziałem, że będzie ciężko i było ciężko. Było bardzo trudno. W ostanim konkursie trochę się na sobie zawiodłem. Zwłaszcza tym ostatnim skokiem, bo wszystko szło dobrze do tej pory. Wszystko się zazębiało, krok po kroku szedłem do przodu. A tym ostatnim skokiem podciąłem sobie cały ten domek z kart. Może nie wszystko się zawaliło, bo nie chcę takich tragicznych teorii, ale jestem zły. Mam prawo być po prostu na siebie zły i jestem - ocenił Stoch.
Przed Kamilem Stochem i pozostałymi Biało-Czerwonymi start w PolSKIm Turnieju, który zostanie rozegrany na skoczniach w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem. Treningi i kwalifikacje na obiekcie im. Adama Małysza rozpoczną się w piątek 12 stycznia. Rozpiska wszystkich konkursów w Polsce znajduje się na poniższej grafice.
Czytaj też:
Wielki powrót! Znamy skład Polaków na Wisłę
"Zobaczyłem łzy". Słynny trener wspomina ostatnie spotkanie z Rutkowskim