Katastrofa Polaków. Tak źle nie było już dawno

PAP/EPA / EPA/Christian Bruna / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP/EPA / EPA/Christian Bruna / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Marius Lindvik skoczył 150 metrów i wygrał niedzielne kwalifikacje w Willingen. Awans do zawodów zdołało wywalczyć zaledwie trzech Biało-Czerwonych. Ta sztuka nie powiodła się Piotrowi Żyle oraz Pawłowi Wąskowi.

W sobotnim konkursie najlepszy okazał się Johann Andre Forfang, który w drugiej serii poleciał aż 155,5 metra. Drugą pozycję zajął Ryoyu Kobayashi, a trzecią Kristoffer Eriksen Sundal. Najwyżej z Polaków uplasował się Aleksander Zniszczoł, który był ósmy.

Pogoda w niedzielę, podobnie jak dzień wcześniej, nie była najlepsza. Co prawda skoczkom wiało pod narty, dzięki czemu mogli lądować daleko, ale przeszkadzały za to plusowa temperatura i padający deszcz.

Długo musieliśmy czekać na naszych reprezentantów, a jako pierwszy z nich na belce startowej zasiadł Paweł Wąsek, który w piątek i sobotę zmagał się z chorobą. Teraz czuł się już lepiej, ale niestety na tej jednej próbie jego tegoroczna przygoda z Willingen się skończyła. 24-latek uzyskał zaledwie 101,5 metra, a do tego otrzymał bardzo niskie noty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza

Po kilku minutach do rywalizacji przystąpiła czwórka Polaków skacząca po sobie. Jako pierwszy z tego grona z progu wybił się Kamil Stoch i w końcu oddał w ten weekend dobry skok. Już po kilku metrach widać było, że to będzie dobra odległość, a ostatecznie 36-latek wylądował na 136. metrze i 50. centymetrze. Dzięki temu był w tym momencie drugi i tracił do prowadzącego Niko Kytosaho 10 punktów.

Przeciętnie zaprezentował się Aleksander Zniszczoł, który uzyskał osiem metrów mniej od 39-krotnego zwycięzcy konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich. Najważniejsze jednak było wywalczenie awansu do zawodów, a to udało się 29-latkowi bez problemu. Z jeszcze gorszej strony pokazał się Dawid Kubacki. 117 metrów jednak pozwoliło przebrnąć przez eliminacje.

Niestety nie był to najgorszy skok z tego czteroosobowego grona Biało-Czerwonych. Chwilę dłużej z powodu wiatru na swoją próbę musiał poczekać Piotr Żyła. Ten już po wyjściu z progu leciał nisko i spadł na 104. metr oraz 50 centymetr. To oznaczało wówczas dopiero trzecie miejsce wśród oczekujących na awans. Na który zresztą 37-latek ostatecznie się nie doczekał.

Najlepszy w kwalifikacjach za to okazał się Marius Lindvik, który poleciał aż 150 metrów. Drugą lokatę, po skoku na 140. metr, zajął Johann Andre Forfang. Na trzecim miejscu uplasował się Michael Hayboeck. Austriak pofrunął 142 metry i 50 centymetrów.

Na godzinę 16:10 zaplanowano konkurs w Willingen. Relacja tekstowa "na żywo" w serwisie WP SportoweFakty.

Wyniki kwalifikacji w Willingen:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćPunkty
1. Marius Lindvik Norwegia 150.0 125.4
2. Johann Andre Forfang Norwegia 140.0 113.3
3. Michael Hayboeck Austria 142.5 109.4
4. Niko Kytosaho Finlandia 136.5 106.5
5. Pius Paschke Niemcy 137.0 105
6. Gregor Deschwanden Szwajcaria 139.0 104.8
7. Timi Zajc Słowenia 137.5 104
8. Manuel Fettner Austria 138.5 103.7
9. Daniel Tschofenig Austria 138.0 101
10. Kristoffer Eriksen Sundal Norwegia 133.5 100.8
12. Kamil Stoch Polska 136.5 96.5
30. Aleksander Zniszczoł Polska 128.5 83.7
40. Dawid Kubacki Polska 117.0 70.8
53. Piotr Żyła Polska 104.5 39.4
56. Paweł Wąsek Polska 101.5 33.3

Czytaj także:
Nadzieja w Zniszczole. Gdzie oglądać Puchar Świata w Willingen?

Komentarze (5)
avatar
No i?
4.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No więc komentarzy pana Kota jakoś nie mogę słuchać 
avatar
Magistro
4.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hehehe 
avatar
Henio 55
4.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co to za trener nie majacy zadnych rezerw.Ponadto pokazal kogo wystawiac do skladu.Kamila odswalil ale Kamil blysk mu udowodnil ze nie mial zadnej racji. 
avatar
henryz12
4.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
prawda jest taka, czy "KTOŚ Z WAS" ???, starał by się w "PRACY"!!! jak wcześniej by był już "ZAROBIONY" !!!. 
avatar
Leon
4.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoro trener mówi ze "Pietrek" przejumał okres przygotowawczy to takie "cuś" nie powinno dziwić....