"Mocny przeciąg z tyłu". Tak najlepszy polski skoczek skomentował swój występ

PAP/EPA / PAP/Marcin Cholewiński  / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł
PAP/EPA / PAP/Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł

Aleksander Zniszczoł zajął szóste miejsce w konkursie PŚ w skokach narciarskich w Lake Placid. - Tak, żal tej pierwszej serii - mówi nasz skoczek.

Skok na odległość 116 m dał Aleksandrowi Zniszczołowi dopiero 22. miejsce po pierwszej serii sobotniego (10.02) konkursu PŚ w Lake Placid.

W finałowej rundzie 29-letni Zniszczoł zaatakował. Zaliczył w dobrym stylu 129 m i ostatecznie zajął wysokie, szóste miejsce. Wygrał Słoweniec Lovro Kos (więcej TUTAJ).

- Tak, żal tej pierwszej serii. Szczęście nie dopisało, były ciężkie warunki. Zrobiłem, co mogłem, ale to tak wyszło. Muszę przyjąć na klatę. Chociaż, to nie jest moja wina, a rzeczy na które nie mam wpływu - ocenił reprezentant Polski w rozmowie z Eurosportem.

- Drugi skok był już niezły. Jest dosyć ciężko na buli, bo jest mocny przeciąg z tyłu i trzeba wytrzymać ten moment, żeby się dostać do strefy, gdzie jest bardziej cicho - dodał.

Zniszczoł wyraził też nadzieję, że nie były to jego ostatnie skoki w sobotę. Po wywiadzie z naszym skoczkiem okazało się, że w konkursie duetów Polskę reprezentować będą Dawid Kubacki i właśnie Zniszczoł (więcej TUTAJ). Rywalizacja duetów na skoczni w Lake Placid rozpocznie się w sobotę o godzinie 23:00 czasu środkowoeuropejskiego.

Zobacz:
Żyła i Stoch poza składem. Thurnbichler podjął decyzję

ZOBACZ WIDEO: Sonda z kibicami w Zakopanem. Czy Kamil Stoch powinien odejść na emeryturę?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty