W ostatnich tygodniach pogoda nad Polską zupełnie nie wskazuje, że mamy meteorologiczną zimę. Jest to problem zwłaszcza dla narciarzy, a także dla skoczków narciarskich. Padający deszcz i dodatnia temperatura sprawia, że ci mają ogromny problem z trenowaniem.
Jak pisze Michał Chmielewski z TVP Sport, zagrożone są zaplanowane na drugi weekend marca zawody Orlen Cup (dawniej LOTOS Cup), kończące kolejną edycję imprezy dla dzieci.
W Szczyrku śniegu jest jak na lekarstwo. Koordynator zawodów Maciej Maciusiak ujawnił, że sytuacja jest zła, jednak są szykowane rozwiązania awaryjne.
- Można rozłożyć ręce i płakać, ale można też coś wymyślić. W drugi weekend marca mamy tam mieć ostatni etap Orlen Cup. Rozmawiałem z grupą organizacyjną, dyrektorem COS i Adamem Małyszem. Podjęliśmy decyzję, że z K70 i K40 całkowicie zdejmujemy siatki z zeskoku i odsłaniamy igelit. Lodowy zostanie jedynie rozbieg - ujawnił szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu
Jeśli pogoda się nie zmieni, zawody skoków odbędą się więc w formule hybrydowej.
W połowie marca w Zakopanem mają się z kolei odbyć konkursy FIS Cup i Pucharu Kontynentalnego. Prognozy dla stolicy polskich Tatr również nie są optymistyczne.
Dodajmy, że problemy ze śniegiem mają także przedstawiciele sportów zimowych w Niemczech i w Austrii.