Wydarzenia z dnia 1 marca 2019 na zawsze zapadną w pamięci fanów skoków narciarskich. Zwłaszcza, gdy rok w rok wraca się do tamtego momentu, kiedy to dwaj polscy skoczkowie zdobyli medale mistrzostw świata w lotach narciarskich.
Wówczas rywalizacja miała miejsce na małej skoczni w austriackim Seefeld. Po pierwszej serii nic nie wskazywało na to, by któryś z Biało-Czerwonych miałby stanąć na podium.
Na 27. miejscu sklasyfikowany był Dawid Kubacki, a 18. Kamil Stoch. Obaj jednak znacząco poprawili się w drugich próbach. Po skoku na odległość 104,5 m pierwszy z wymienionych został liderem. Z kolei trzy metry bliżej wylądował drugi z wymienionych Polaków, który wówczas był tuż za plecami rodaka.
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
Po skoku Stocha oglądaliśmy w akcji jeszcze 17 zawodników. Jednak żaden z nich nie był w stanie wyprzedzić Polaków, dzięki czemu sensacyjnie Kubacki został mistrzem świata, a Stoch wicemistrzem.
Nagranie z tamtego konkursu na swoim oficjalnym profilu na portalu X opublikował już TVP Sport. "5 lat od niewiarygodnej historii. Skok z 27. miejsce na najwyższy stopień podium i Dawid Kubacki mistrzem świata" - napisano pod nagraniem.
W tym sezonie niestety możemy tylko pomarzyć o takich wynikach. Do tej pory żaden z Biało-Czerwonych nie zajął nawet miejsca na podium i z każdym weekendem jest na to coraz mniejsza szansa. Zwłaszcza, że w piątek (1 marca) tylko Aleksander Zniszczoł zdołał awansować do finałowej serii konkursu indywidualnego w Lahti, co mówi wiele na temat formy podopiecznych Thomasa Thurnbichlera.
Przeczytaj także:
Zniszczoł zdradził, czego obawiała się jego żona
Koszmar lidera PŚ. Nagranie z "tego" skoku już obiegło sieć