Sezon 2023/2024 w skokach narciarskich to już przeszłość. Pod koniec marca odbyły się ostatnie konkursu Pucharu Świata. Obecnie zawodnicy przebywają na zasłużonych wakacjach, z kolei kibice już teraz rozpoczęli odliczanie do następnego sezonu.
Nim jednak ten się rozpocznie, musi minąć jeszcze kilka miesięcy. Jakiś czas temu pojawił się już wstępny terminarz Pucharu Świata na sezon 2024/2025. W styczniu (18-19) rywalizacja miała przenieść się do Japonii.
Jak się jednak okazuje, wcale nie jest pewne, że skoczkowie zawitają do Sapporo. Portal sport.tvp.pl poinformował, że Japończycy mają zmagać się z problemami organizacyjnymi.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
"Według pogłosek, z komitetu ma tam odejść człowiek, który od lat spina to przedsięwzięcie" - czytamy. Gdyby jednak Japonia pojawiła się w kalendarzu, to przesądzone jest, że nie będzie powtórki z tego roku, gdy zmagania na Okurayamie poprzedzały konkursy w Stanach Zjednoczonych.
- Po tej edycji PŚ mamy wniosek, że podróż najpierw do USA, a prosto stamtąd do Japonii, gdzie po drodze nie ma przerwy na powrót do domów, jest dla wszystkich zbyt długa i męcząca. Chcemy to inaczej zaaranżować, bardziej komfortowo dla wszystkich - przyznał Sandro Pertile.
Przypomnijmy, że zawody zaliczane do Pucharu Świata w Sapporo odbywają się od roku 1980 (z przerwami w sezonach 1982/1983, 2006/2007, 2017/2018, 2020/2021 i 2021/2022). Dotąd rozegrano tam 77 konkursów (w tym jeden drużynowy).
Pięciokrotnie Okurayama okazywała się szczęśliwa dla polskich skoczków. Trzykrotnie konkursy na tym obiekcie wygrywał Adam Małysz (raz w 1997 i dwa razy w 2001), a po razie Kamil Stoch (2017) i Maciej Kot (2017).
Zobacz także:
Wreszcie mówi o tym głośno i wyraźnie. To dlatego Polacy zawalili sezon
Szykują dużą zmianę w skokach. Pomysł z... Formuły 1