To dlatego kibice odwracają się od skoków. "Czy leci z nami pilot?"

PAP / Grzegorz Momot/Daniel Kopatsch/Getty Images / Na głównym: skocznia im. Adama Małysza w Wiśle, w kółku: Sandro Pertile
PAP / Grzegorz Momot/Daniel Kopatsch/Getty Images / Na głównym: skocznia im. Adama Małysza w Wiśle, w kółku: Sandro Pertile

Michał Listkiewicz w felietonie dla "Super Expressu" poruszył wątek spadku popularności skoków narciarskich w Polsce. Zdaniem byłego prezesa PZPN wina nie leży w postawie zawodników, a w "zarządzających panach".

W ciągu ostatnich lat skoki narciarskie przeszły szereg zmian. Zarówno technicznych, jak i dotyczących samej rywalizacji. Zostały one dokonane w celu zwiększenia atrakcyjności dyscypliny i przyciągnięcia większej ilości kibiców. Sęk w tym, że efekt jest odwrotny i zainteresowanie zmaganiami skoczków, między innymi w Polsce, spadło.

Temat ten poruszył w felietonie na łamach "Super Expressu" Michał Listkiewicz. Były sędzia piłkarski stwierdził wprost, że za obecną sytuację odpowiedzialni są działacze. "Czy leci z nami pilot? To pytanie do panów zarządzających światowymi skokami narciarskimi" - skwitował.

"Ciągłe zmiany przepisów i decyzje podejmowane 'spod dużego palca' robią ludziom mętlik w głowie. [...] Oglądalność spada nie za sprawą słabych skoków następców Małysza, a z powodów dziwnych przepisów. Prostota jest zaletą, a lepsze wrogiem dobrego" - dodał były prezes PZPN.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki

Jako przykłady Listkiewicz wskazał między innymi coraz nowsze i często zaskakujące przepisy dotyczące kombinezonów. Dodatkowo wrócił uwagę na zmiany belek w trakcie konkursów i "pomiary wiatru metodą na pośliniony palec". Te aspekty sprawiają, że rywalizacja w niektórych przypadkach nie jest sprawiedliwa, co pokazały m.in. zmagania w fińskiej Ruce.

W ten weekend karuzela PŚ w skokach narciarskich zawitała w Wiśle. W piątek odbyły się w kwalifikacje, a w sobotę zawodnicy wezmą udział w pierwszym z dwóch konkursów. Na belce zaprezentuje się siedmiu skoczków z Polski, w tym powracający Piotr Żyła, który zasygnalizował dobrą dyspozycję (więcej TUTAJ).

Komentarze (8)
avatar
Jorg 25
8.12.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No proszę nawet się zna na skokach narciarskich ale nie wiedział kiedy był prezesem że sędziowie ustawiają mecze i handlują jak ciepłymi bułeczkami. 
avatar
Andrzej Miękus
8.12.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zgadzam się w stu procentach ale dodałbym że nie chce się oglądać kadry emerytów dla której Małysz załatwia dochody po kolesiowsku a nie bierze pod uwagę potęcji skoków u młodych jak choćby mis Czytaj całość
avatar
janusz stopa
8.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
skoki narciarskie sie dżwignom z upadku kiedy odejdzie powo żlop malysz i trynet z dziurawymi uszoma 
avatar
yes
7.12.2024
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Gdyby nasi skakali na przykład nie 120 metrów a 135 - byłyby lepsze miejsca i większe zainteresowanie. Podobnie jest w piłce nożnej - decydują wyniki na boisku, 
avatar
Alfer 2015
7.12.2024
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
...nikt nie lubi być robiony w bambuko...wmawianie, że 24 miejsce , jest dobrym miejscem to kpina ...ponadto skład ustalany po koneksjach rodzinnych, bo chyba nie znajdzie się geniusz , który Czytaj całość