Niedzielny (8 grudnia) konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle zakończył się triumfem Piusa Paschke. Dla lidera klasyfikacji generalnej było to trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Podium uzupełnili Austriacy - Jan Hoerl i Stefan Kraft.
Paschke, po wygranej w kwalifikacji, nie miał sobie równych również w zawodach głównych. Jego skoki na 136 i 133,5 metra zapewniły mu zwycięstwo, umacniając się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej PŚ. W sobotnim konkursie także stanął na podium, zajmując 3. miejsce.
- Mogę powiedzieć, że to chyba jeden z moich najlepszych konkursów, jakie kiedykolwiek zanotowałem. Oddałem trzy naprawdę dobre skoki i jestem naprawdę szczęśliwy, że zająłem dziś 1. miejsce - powiedział Niemiec na konferencji prasowej, cytowanej przez portal skijumping.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Paschke podkreślił również znaczenie wsparcia kibiców w Wiśle. - Obecność tak wielu ludzi sprawia dużo większą frajdę. Przykro mi, że na północy nie było tak wielu widzów, ponieważ bardzo lubię tamtejsze skocznie, ale tu zawsze jest wspaniale, podobnie jak w Zakopanem. Jest to dobre dla nas, aby do tego się przyzwyczaić z uwagi na Turniej Czterech Skoczni, w czasie którego również jest wiele osób.
Niemiec wskazał również klucz do dobrych skoków w tym wieku. Zdaniem 34-latka wpływ na to ma brak kontuzji, dzięki czemu wciąż czuje się młodo. Pomagać może także doświadczenie i przyzwyczajenie w Pucharze Świata.
Zadowolony ze swojego występu był także Hoerl, który zajął 2. miejsce. - To był udany występ. Oddałem dwa dobre skoki. Kolejne miejsce na podium sprawiło, że jestem szczęśliwy.
Z kolei jego rodak również nie ukrywał zadowolenia z tego, że stanął na podium. Podkreślił również, iż przed startem sezonu nie wszystko układało się po jego myśli.
- Nie miałem aż takiej pewności siebie na początku sezonu. Miałem trudny miesiąc przed startem sezonu i jestem szczerze zaskoczony, że jestem tak wysoko i na tak dobrym poziomie - wyjawił Kraft.