Dawid Kubacki totalnie rozczarowuje. W Oberstdorfie nawet nie awansował do konkursu, zaś w kwalifikacjach w Ga-Pa zajął dopiero 48. miejsce. Polski skoczek walczy o odzyskanie dawnego blasku, ale tak naprawdę niewiele z tego wynika.
Do słabych poczynań odniósł się w rozmowie z Eurosportem. - Z jednej strony mam świadomość, że jechać na Turniej Czterech Skoczni, żeby tułać się w okolicach 50. miejsca, to nie jest żadna filozofia ani mój cel życiowy. Z tego powodu jest mi bardzo przykro i ciężko mi się o tym mówi - powiedział.
- Spaść niżej jest akurat bardzo łatwo. Mentalnie trudno się z tego wygrzebać. Nie jest to na pewno dobre, że urządziliśmy sobie pokoik w tym dołku i sobie tam siedzimy. Nad tym trzeba po prostu pracować i nie ma wymówek. Jest ciężko i każdemu jest przykro z tego powodu - dodał.
Mimo problemów, Kubacki nie zamierza odpuszczać. Wierzy, że jeszcze będzie dobrze.
- Chciałbym skakać na sam dół i dawać wszystkim radość. Aktualnie tego nie ma. Jeżeli tego nie przetrwam, to już tego nie będzie nigdy, na sto procent. Jak to przetrwam, to jest szansa, że to jeszcze wróci i będzie z czego się cieszyć - podsumował.
Najbliższe zawody w ramach TCS zaplanowano na 1 stycznia. O godz. 14:00 rozpocznie się konkurs w Ga-Pa.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Jestem pewien, że Stoch do Planicy zdąży nauczyć się trafiać w próg. Ma prawie 3 miesiące cz Czytaj całość