Paweł Wąsek już kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem konkursu pokazał, że w Innsbrucku stać go na dobry wynik. W serii próbnej przekroczył rozmiar skoczni i po skoku na 132 metry zajął szóste miejsce.
Wysoką formę przeniósł też na konkurs. Tym razem do osiągnięcia rozmiaru skoczni zabrakło mu jednego metra. Skok na 129 metrów i noty po 18,5 punktu pozwoliły mu jednak pewnie pokonać Naokiego Nakamurę i zakwalifikować się do drugiej serii. Wąsek wygrał z Japończykiem o 7,1 punktu.
Polak długo znajdował się w ścisłej czołówce stawki. Ostatecznie pierwszą serię zakończył na 9. miejscu. Różnice w pierwszej dziesiątce są niewielkie, więc nasz reprezentant ma dużą szansę na to, by awansować jeszcze o kilka pozycji. Do trzeciego Daniela Tschofeniga traci za to już 9,9 punktu.
Wąsek potwierdził równą formę, jaką prezentował we wcześniejszych konkursach Turnieju Czterech Skoczni. Najpierw zajął 10. miejsce w Oberstdorfie, potem był 16. w Garmisch-Partenkirchen. W klasyfikacji generalnej pozwoliło mu tu plasować się na 11. miejscu.
Do drugiej serii awansowało jeszcze dwóch Polaków. 27. miejsce zajmuje Dawid Kubacki, a Jakub Wolny plasuje się o dwie pozycje niżej. Zapowiada się, że Innsbruck będzie kolejnym konkursem zdominowanym przez Austriaków. Na półmetku rywalizacji prowadzi bowiem Jan Hoerl, drugi jest Stefan Kraft, a trzeci wspomniany już Daniel Tschofenig.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"