Do ostatniego konkursu Turnieju Czterech Skoczni - w Bischofshofen - zakwalifikowało się czterech Polaków: Paweł Wąsek, Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła. Tak się złożyło, że dwóch ostatnich trafiło na siebie w rozgrywanej systemem KO pierwszej serii.
Gdy Żyła i Zniszczoł szykowali się do oddania skoku, doszło do niecodziennej i dość niepokojącej sytuacji. "Jeżeli dobrze widziałem, z zeskoku podniesiono właśnie drona - przed polską parą" - napisał Dominik Formela, dziennikarz skijumping.pl.
"Chwila przerwy przed skokami Żyły i Zniszczoła, bo na zeskok spadł dron" - dodał Kacper Merk z Eurosportu. Za moment Formela potwierdził tę informację, załączając zdjęcie latającego pojazdu (zobaczysz je poniżej).
Rywalizację polsko-polską wygrał Zniszczoł, który skoczył 127,5 m. Żyła lądował na 121. metrze.
Dawid Kubacki (128,5 m) musiał uznać wyższość Japończyka Rena Nikaido, ale awansował do serii finałowej jako "lucky loser". Natomiast Paweł Wąsek (137,5 m) wygrał rywalizację z Kevinem Bicknerem i pierwszą serię zakończył na 9. miejscu.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"