Tegoroczne mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim stanęły pod znakiem afery sprzętowej w reprezentacji Norwegii. Skoczkowie z tego kraju zostali zdyskwalifikowani za manipulacje przy kombinezonach.
Kara została nałożona za wszywanie zabronionych sznurków usztywniających do kombinezonów, co mogło dawać korzyści zawodnikom podczas skoków.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS - dop. red.) najpierw zdyskwalifikowała wicemistrza świata Mariusa Lindvika i Johanna Andre Forfanga, a następnie wszczęła śledztwo. W wyniku dochodzenia również Robert Johansson, Kristoffer Eriksen Sundal i Robin Pedersen zostali zawieszeni do końca sezonu. Taką samą karę dostali też trenerzy reprezentacji Norwegii.
Skandal sprzętowy ujawniony podczas mistrzostw świata w Trondheim wstrząsnął światem skoków narciarskich. Dochodzenie trwa, a nowe dowody wskazują na możliwe manipulacje czipami w kombinezonach.
Dziennikarz sport.pl Jakub Balcerski dotarł do filmiku, na którym pokazano, jak można manipulować czipami, które miały ułatwić kontrolę i uniemożliwić oszustwa. Nie wskazał, o jaką kadrę chodzi.
Nowe dowody wskazują jednak, że czipy można łatwo przeklejać z jednego kombinezonu na drugi, co podważa zaufanie do systemu FIS. Wideo uzyskane przez Sport.pl pokazuje, jak proste jest manipulowanie czipami, co stwarza pole do ogromnych nadużyć.
Z informacji, które przekazał Balcerski, wynika, że czipy wcale nie musiały być duplikowane i nie potrzeba żadnych zaawansowanych rozwiązań technologicznych, aby to zrobić. "System FIS jest bardziej amatorski niż komukolwiek mogłoby się wydawać, a do jego oszukania wystarczy znacznie bardziej prozaiczne działanie. Wystarczy przekleić czipy z kombinezonu na kombinezon" - czytamy.
Wystarczy bowiem odkleić czip z jednego kombinezonu, a następnie wprasować go żelazkiem lub prasą termiczną w inny strój.
"Dlatego 'podrobienie' jednego kombinezonu zajmuje około 15 minut. Trzeba to zrobić w odpowiedni sposób i przy dobrej temperaturze, ale tak: to naprawdę takie proste" - czytamy. Dodano, że FIS podobne nagranie otrzymał na początku sezonu, ale nic z tym nie zrobił.
Christian Kathol z FIS przyznał, że system wymaga poprawy, a czipy powinny być umieszczane na dodatkowym materiale, aby zapobiec ich przeklejaniu. FIS pracuje nad rozwiązaniem problemu, ale skandal już podważył zaufanie do systemu weryfikacji sprzętu.
Dochodzenie prowadzone we współpracy z Komisją ds. Etyki i Zgodności Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) trwa już dwa miesiące, ale wciąż brakuje odpowiedzi na kluczowe pytania.