W związku z obecnymi wyzwaniami pogodowymi, organizatorzy zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle rozważają wykorzystanie hybrydowych warunków na zeskoku. Jak wyjaśnił Andrzej Wąsowicz, podobne rozwiązanie było już stosowane w 2022 roku.
Pomimo posiadania maszyn do produkcji śniegu przy dodatnich temperaturach, produkcja ta może okazać się niewystarczająca. - Mamy bardzo dobre tory lodowe - podkreślił Wąsowicz, cytowany przez PAP, dodając, że czas ich goni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowy trening Polaka. Spotkał się z legendą sportu
W sezonie 2025/26 na obiekcie im. Adama Małysza najpierw wystartują panie, a niedługo po nich mężczyźni. Organizatorzy intensywnie pracują nad przygotowaniem skoczni.
Inżynierowie planują wykorzystać armatki śnieżne na wyżej położonej Kubalonce. - Jest szansa, że tam szybciej będą odpowiednie warunki - zaznaczył Wąsowicz. Rozważany jest także transport śniegu z wyższych partii Baraniej Góry.
Aby zawody odbyły się zgodnie z wytycznymi FIS, potrzebne są co najmniej dwie mroźne noce oraz 2300 metrów sześciennych śniegu. Organizatorzy mają nadzieję na korzystne warunki pogodowe.
Skoki narciarskie w Wiśle - oglądaj w TVP1 o 14:40 w Pilocie WP (link sponsorowany)