Jakub Kot: Gdyby skakali w letniej GP, to i tak cały czas byliby w czołówce

Jakub Kot niespodziewanie nie znalazł się w dwunastoosobowym składzie Polaków na pierwsze w tym sezonie konkursy letniej Grand Prix. Jak wyglądały jego wiosenne treningi i co sądzi o braku Zakopanego?

Maciej Mikołajczyk
Maciej Mikołajczyk

- Cele mam niezmienione już od pewnego czasu. Chcę punktować w Pucharze Kontynentalnym i pokazać się na jakimś GP. Do tego potrzebne są oczywiście dobre skoki i stabilna forma - mówi portalowi SportoweFakty.pl Jakub Kot.

22-latek z Limanowej opowiada też o pierwszych miesiącach po krótkich wakacjach - Jeśli chodzi o wiosenne treningi, to były one taką "ogólnorozwojówką" - były marszobiegi, a na siłowni ćwiczyliśmy ręce i plecy. Obecnie stopniowo przechodzimy do treningów bardziej pod kątem skoków. Tak więc był to okres przejścia z okresu przerwy do czasu treningów .

Andreas Kofler oraz Thomas Morgenstern postanowili tego lata pójść w dawne ślady Janne Ahonena i bardzo ulgowo potraktować rywalizację na igelicie - Są to zawodnicy najwyższej rangi i doskonale wiedzą, co robią. Jeżeli tak zdecydowali, to na pewno jest to ich dobry wybór. Z pewnością gdyby skakali w LGP, to i tak cały czas byliby w czołówce - uważa Kot.

Zawodnik klubu AZS Zakopane odniósł się również do zmian w kalendarzu LGP - Myślę, że decyzja o odwołaniu Zakopanego nie była dobra. Trochę szkoda. Na szczęście jest Wisła i według mnie pozytywne jest to, że są w niej dwa konkursy. Nie ukrywam, że osobiście skoczni w Szczyrku nie lubię. Poza tym lepiej ogląda się zazwyczaj skoki na większych obiektach - sądzi starszy z synów Rafała Kota.

Przypomnijmy, że tegoroczny Puchar Świata na igelicie zainauguruje piątkowa "drużynówka" w Wiśle, dzień później w Beskidach zawodnicy powalczą już w konkursie indywidualnym.

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×