W bieżącym roku Kamil Stoch dość rzadko startował w zawodach letniej Grand Prix, gdzie prym wiedli inni polscy zawodnicy. Początek skakania na igelicie nie był udany dla lidera naszej kadry, jednak stopniowo jego forma rosła. - Lato potraktowałem nieco ulgowo - nie ukrywa w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Stoch. - To był taki trochę eksperymentalny sezon jeśli o igelit chodzi, zobaczymy jakie będą skutki. Za zgodą trenera byłem z żoną w podróży poślubnej w Tanzanii, wrażenia bardzo pozytywne, warto zobaczyć inne życie, inną kulturę. Był to przyjemny pobyt.
W ubiegłym sezonie Stoch po raz kolejny poprawił się w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - na koniec sezonu zajął piąte miejsce, co jest jak na razie życiowym osiągnięciem. Teraz Polak ma nadzieję, że znów się poprawi. - Cele przed nowym sezonem? Chciałbym osiągnąć lepsze wyniki niż w ubiegłym roku. Trzeba więc będzie się mocno napracować. Treningi oceniam pozytywnie, nie było żadnych niespodzianek. W zeszłym roku była pierwsza piątka, teraz postaram się być wyżej - ambitnie zapowiada skoczek.
Ostatniej zimy Stoch był liderem, jednak nieraz z dobrej strony pokazali się także inni nasi reprezentanci, choć w ich przypadku brakowało stabilizacji na wysokim poziomie. Letnie wyniki Macieja Kota i Dawida Kubackiego rozbudziły jednak nadzieje polskich kibiców na regularne udane skoki całej kadry. - Mam nadzieję, że tak będzie. Maciek i Dawid pokazali w sezonie letnim, że stać ich na bardzo wiele i nie czują się przytłoczeni skakaniem na wysokim poziomie. Ja sam cieszę się też bardzo z tego, że będzie konkurs w Wiśle. Zdecydowanie to zmiana na plus. Im więcej zawodów w Polsce tym lepiej. Polscy kibice są najlepsi na świecie i to wielka frajda móc przed nimi skakać - cieszy się Stoch.
Najważniejszymi zawodami sezonu będą zaplanowane na luty mistrzostwa świata w Val di Fiemme. W dotychczasowej karierze Stoch najbliżej medalu był w Libercu, gdy niespodziewanie zajął czwarte miejsce i otarł się o podium. Teraz do Włoch Polak pojedzie już jako jeden z faworytów. - Mam już na uwadze mistrzostwa świata w Val di Fiemme, ale jednak nie zaczął się jeszcze sezon, przed nami dopiero pierwsze zawody. Teraz moje myśli są więc skupione na tym - kończy Kamil Stoch.