Od Lillehammer do Planicy - rusza Puchar Świata w skokach narciarskich!

Już w piątek w norweskim Lillehammer rozpoczyna się kolejna edycja Pucharu Świata w skokach narciarskich. Pod wieloma względami nowy sezon będzie wyjątkowy, dzięki czemu zapowiada się arcyciekawie.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

Inauguracja w Lillehammer

Przez wiele lat kibice zdążyli się już przyzwyczaić do tego, że Puchar Świata rozpoczynał się w fińskim Kuusamo. Inauguracja na skoczni Rukatunturi miała swoje dobre i złe strony - do tych drugich bez wątpienia należało zaliczyć wieczne problemy z wiatrem, przez które nierzadko konkursy były przerywane i trwały znacznie dłużej niż zwykle, a niekiedy były po prostu przerywane. Teraz Kuusamo będzie gościć rywalizację dopiero w drugim tygodniu sezonu, natomiast inauguracja odbędzie się w Lillehammer, co popierają także polscy skoczkowie. W przeszłości cykl zaczynał się już w tej norweskiej miejscowości w latach 1995-1998 co oznacza, że obecnie mamy powrót do tego, co już było kiedyś. Także w Lillehammer w sezonie 1995/1996 po raz ostatni miała miejsce sytuacja, gdy inauguracyjny konkurs sezonu odbywał się na średniej skoczni - w sobotę będzie tak ponownie, po raz pierwszy od siedemnastu lat.

Terminarz taki jak zwykle, ale ...

Wiele miejscowości organizujących Puchar Świata w przeszłości dziś ma duże problemy z tym, żeby wrócić do kalendarza. Terminarz w ostatnich latach został mocno zabetonowany - zmiany nierzadko dotyczą głównie rotacji skoczni mamucich. Mimo to w sezonie 2012/2013 konkursy będą miały miejsce w aż dwóch miejscowościach, które do tej pory jeszcze nigdy nie organizowały zawodów Pucharu Świata. Już w grudniu skoczkowie zawitają do Krasnej Polany położonej nieopodal Soczi, gdzie odbędzie się próba przedolimpijska. Z punktu widzenia polskiego kibica ciekawiej zapowiada się jednak styczniowy konkurs w Wiśle, do której także Puchar Świata zawita po raz pierwszy. Zawody zaplanowane są na 8 stycznia.

Rewolucyjne kombinezony?

Zarówno skoczkowie jak i trenerzy są zgodni - w nowym sezonie sporą rolę odegrać mogą nowe kombinezony. Początkowo zakładano, że muszą idealnie przylegać do ciała, jednak były wówczas na tyle ciasne, a jednocześnie były powodem tylu dyskwalifikacji, że ostatecznie wprowadzono zasadę dwóch centymetrów tolerancji. W środowisku mówi się jednak, że szczególnie w przypadku konkursów rozgrywanych w trudniejszych warunkach kombinezony mogą sporo zmienić w światowej hierarchii. Niewykluczone więc, że nieraz na wysokich miejscach zobaczymy zawodników, którzy dotąd byli poza czołówką.

I znów Val di Fiemme

Po dziesięciu latach najważniejsze zawody sezonu po raz kolejny odbędą się w Val di Fiemme. Włoska miejscowość Predazzo kojarzy się polskim kibicom wspaniale - to właśnie tam Adam Małysz dwukrotnie zdobył mistrzostwo świata. Teraz liczymy na to, że w lutym na kolejnych mistrzostwach do tamtych wyników nawiąże Kamil Stoch. Przed rokiem obecny lider naszej kadry triumfował tam w zawodach Pucharu Świata, czym ponownie rozbudził apetyty kibiców. W programie mistrzostw nie brak nowinki, jaką jest drużynowy konkurs mikstów - w zespole startować będzie dwóch skoczków i dwie skoczkinie. To właśnie taka konkurencja zainauguruje także sezon Pucharu Świata - już w piątek pierwszy mikst w Lillehammer.

Liczne grono faworytów

Długo wymieniać można tych, którzy mają szanse walczyć o najwyższe laury. Przed rokiem Puchar Świata zdobył Anders Bardal, jednak obecnie nawet w Norwegii nie brak głosów, że będzie mu trudno o powtórzenie sukcesu. U progu sezonu wysoką formę prezentować zdaje się za to inny Norweg Anders Fannemel, który zdobył już mistrzostwo kraju i w Lillehammer może walczyć o zwycięstwo. Oprócz niego do czołówki dołączyć mogą m.in. nasz Maciej Kot, Japończyk Reruhi Shimizu, czy zwycięzca letniej Grand Prix Andreas Wank. Spośród tych, którzy już wcześniej byli w gronie najlepszych, jak zwykle mocni będą zapewne Austriacy z Thomasem Morgensternem i Gregorem Schlierenzauerem na czele, Szwajcar Simon Ammann,  Niemcy Richard Freitag i Severin Freund, a także oczywiście Kamil Stoch. W skokach kobiecych interesująco zapowiada się za to kolejny pojedynek rutyny (Daniela Iraschko) z młodością (Sarah Hendrickson i Alexandra Pretorius). Jedno jest pewne - aż do ostatnich marcowych konkursów w Planicy emocji z pewnością nie zabraknie.

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×