- Ja zawsze wiedziałem, że Piotrek ma predyspozycje do zwycięstwa w konkursie Pucharu Świata. To jest jednak taki człowiek, który ma swoje racje - trenerowi nie wystarczy powiedzieć, żeby Piotrek zrobił coś w konkretny sposób - jego trzeba do tego przekonać. Mam nadzieję, że teraz nasz zawodnik już się odblokuje psychicznie, bo potencjału Żyły nie ma żaden skoczek na świecie - zaznacza Zbigniew Wuwer.
Prezes zaraz po zawodach w Holmenkollen wysłał zwycięzcy sms z gratulacjami. Wciąż jednak czekał na potwierdzenie wyników, aby znowu się nie okazało, że ktoś popełnił błąd w liczeniu punktów. Na szczęście, po trzydziestu minutach przyszła odpowiedź z podziękowaniami. Wtedy już w stu procentach wszystko było jasne - Piotr Żyła ma na swoim koncie pierwsze zwycięstwo w zawodach PŚ.
Jak można przeczytać na oficjalnej stronie klubu KS Wisła Ustronianka, zwycięstwo 26-latka miało miejsce dokładnie 17 lat po pierwszej wygranej w PŚ Adama Małysza. Co ciekawe - "Orzeł z Wisły" odniósł swój sukces także w Holmenkollen.
- Kiedyś wszyscy zachwycaliśmy się Adamem, ale sport zimowy w Polsce poszedł w tym roku bardzo do przodu. Mamy reprezentantów zarówno w skokach, jak i biathlonie oraz biegach. W naszym klubie otworzyliśmy sekcję bez ograniczeń wiekowych. Proszę sobie wyobrazić, że najmłodszy skoczek ma cztery lata! Mamy teraz skocznię K12, więc nawet najmłodsi mają gdzie trenować. Pełny efekt osiągniemy jednak dopiero, jak powstaną skocznie K40, K20 oraz K10 - tłumaczy Zbigniew Wuwer.