Tadeusz Szostak-Berda, wieloletni sędzia FIS, jest zdania, że sytuacja w polskich skokach narciarskich nie jest tak zła, jak się wydaje. W rozmowie z Polską Agencją Prasową Szostak-Berda wskazał na sukces Pawła Wąska, który zajął ósme miejsce w 73. Turnieju Czterech Skoczni.
Wąsek jest najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w Pucharze Świata 2024/25, zajmując 13. miejsce. Inni polscy skoczkowie, jak Dawid Kubacki, Jakub Wolny, Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł, również startowali w TCS, ale ze zdecydowanie gorszymi wynikami. Kamil Stoch w ogóle nie wziął udziału w zawodach.
Szostak-Berda podkreślił, że polskie skoki przechodziły już przez trudne okresy, podobnie jak inne kraje, takie jak Norwegia czy Austria. - Mieliśmy lata tłuste, teraz są chudsze i nie należy tylko narzekać - po prostu trzeba to zmienić. Przecież mieliśmy już takie słabsze lata, mieli je również np. Norwegowie czy też Austriacy, więc nie widzę przeszkód, żebyśmy także sobie z tym poradzili - powiedział.
Sędzia zwrócił uwagę na młodych zawodników, którzy bądź co bądź się rozwijają. - Mamy wielu "zdolniachów", którzy powolutku, ale jednak wchodzą do światowej czołówki w swoich kategoriach wiekowych - dodał.
Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się w dniach 17-19 stycznia w Zakopanem. Tydzień wcześniej zaplanowano tam rywalizację o tytuł mistrza Polski w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej. Jako faworyt do końcowego triumfu przyjedzie Wąsek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii