Jak zaznacza 26-latek, sprzęt, z którego korzystają skoczkowie zmienia się nieustannie. Choćby w zakresie butów, zapięć czy kombinezonów. - Ja jestem od skakania i skupiam się na skokach - to trenerzy i sztab pracują, żeby dopasować nam sprzęt. Mogę jednak powiedzieć, że buty są utwardzone, zapięcia lepiej współpracują z nartą. Efekt jest taki, że narta po wyjściu z progu jest jeszcze stabilniejsza. Nie ma wahań powietrza - przyznaje.
Podczas przedsezonowych treningów zawodnik korzysta nie tylko z pomocy Łukasza Kruczka. Na bieżąco współpracuje choćby również z trenerem Janem Szturcem. - W porównaniu do przygotowań z zeszłego roku, nie zmieniło się wiele. Każdy zawodnik jest traktowany indywidualnie, nie wrzucają wszystkich do jednego worka. Trener Łukasz fajnie to poogarniał - chwali szkoleniowca kadry A Piotr Żyła.
Przed sezonem zawodnik przyznaje, że kiedyś miewał techniczne problemy ze skokami. Powodem tego była nieumiejętność "poukładania" sobie skoku w głowie. - Ciągle mi coś nie pasowało i szukałem sposobów, żeby było lepiej. Teraz w miarę wszystko się poukładało - zaznacza.
Czy ten sezon będzie dla kadrowicza najważniejszy w karierze? - Na początku, kiedy przyszedłem do kadry czułem, że tamten sezon będzie najważniejszy. Teraz jednak podchodzę do tego z dystansem. Nie pójdę na skocznię i nie powygrywam wszystkiego - to jest mało prawdopodobne. Jeśli dobrze się realizuje założenia, to również osiąga się dobry wynik. Pomału do przodu - kończy Piotr Żyła.