Dawid Góra: W Predazzo nie udało się panu wywalczyć medalu w konkursie indywidualnym. Był niedosyt po powrocie do Polski?
Klemens Murańka: Tak, wróciłem z niedosytem. W Predazzo chciałem pokazać się z dobrej strony, być może właśnie dlatego te zawody niezbyt wyszły. Za bardzo chciałem, poniosło mnie.
Udało się jednak wywalczyć "złoto" w konkursie drużynowym. Po pierwszej serii przewaga polskiego zespołu była naprawdę duża.
- Każdy z nas był bardzo dobrze przygotowany, każdy oddał dobre skoki - na tyle, na ile było go stać. Dzięki temu konkurs fajnie się skończył. Warto wspomnieć, że to były dla nas historyczne zawody. Wywalczyliśmy pierwszy złoty medal dla Polski w zawodach drużynowych MŚJ.
Teoretycznie rzecz ujmując, dzięki tym wynikom kibice nad Wisłą powinni być spokojni o poziom polskich skoków przez następne 10 lat.
- Możliwe, ale zobaczymy, jak się to będzie wszystko układać. Nie ma co za daleko wybiegać. 10 lat to jest długi okres. Fajnie, że się udało wywalczyć "złoto", pokazaliśmy, że polskie skoki są na wysokim poziomie. Dobrze by było gdybym dołożył do tego jeszcze medal w zmaganiach indywidualnych... Ale "złoto" w drużynie też jest ważne i bardzo satysfakcjonujące.
Zmienię temat. Minęło już zamieszanie spowodowane ogłoszeniem składu olimpijskiego?
- Tak.
Rozpamiętuje pan jeszcze tamte chwile czy już "machnął pan na to ręką"?
- "Machnąłem na to ręką", nie ma co do tego wracać. Taka drużyna została wybrana i już się tego nie zmieni. Nie myślę o tym.
Jaka jest teraz atmosfera między panem a kadrą? Relacje się zepsuły?
- Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.
Jakie są pana oczekiwania wobec startów w dalszej części sezonu? Po igrzyskach do rozegrania jest jeszcze sporo konkursów.
- Tak, są zaplanowane konkursy Pucharu Świata, są też mistrzostwa świata w lotach. Będzie co robić - bardzo chciałbym powrócić do PŚ. Stać mnie na dobre starty.
Ma pan wyznaczony cel na mistrzostwa świata w lotach narciarskich?
- Po igrzyskach to będą najważniejsze zawody. Fajnie byłoby się dostać do składu.
Jest pan dobrym lotnikiem. Myśli pan o walce o konkretne lokaty?
- Nie chcę wychodzić myślami tak daleko w przód. Jednak jeśli oddam dobre skoki, to będzie mnie stać na wysoką lokatę.
Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.
"...Złoto w drużynie wydawało się formalnością, ale w ostatnim skoku Klimek Murańka omal nie przyprawił wszystkich o palpitację serca. On już
A rywalizacji, panie Murańka, nie wygrywa się gadaniem. :D Choć z pewnością można ją tym gadaniem przegrać.