Piotr Żyła zajął trzecie miejsce w kwalifikacjach do sobotniego konkursu indywidualnego w Wiśle, choć pewnie, gdyby trafił na nieco lepsze warunki lotne, mogło być jeszcze lepiej. - Na pewno chciałoby się skoczyć trochę dalej w kwalifikacjach, ale obniżono belkę. Skok wydawał mi się za bardzo nastawiony na kierunek. Spodziewałem się, że tam będzie trochę więcej powietrza, a tam niestety była cisza. Czasem wiało z przodu, a momentami wiatr ustawał. Takie są skoki. Wiadomo, że chciałoby się mieć wiatr pod narty, żeby odlecieć - przyznał po kwalifikacyjnym skoku Żyła.
[ad=rectangle]
Piotr Żyła, który poprzednim sezonie miał duże wahania formy, obecnie prezentuje stabilną i dobrą dyspozycję. - Jest forma, jest power. Dwa skoki treningowe były bardzo fajne, choć ten drugi może nie do końca był idealny. Ten skok z kwalifikacji też był niezły. Ogólnie jest w porządku. W drużynowym i indywidualnym zamierzamy powalczyć. Nie wiem, jeszcze czy będę skakał w drużynówce, ale tak mi się wydaje. Moje obecne skoki nie są złe. Na mistrzostwach Polski były takie sobie, ale forma idzie do góry - cieszy się Żyła. - Ze mną w przeszłości bywało różnie. Skakałem w kratkę. Potrafiłem oddać świetny skok, by następny zepsuć. Ostatnimi czasy wychodzą mi stabilne skoki i to cieszy - dodaje nasz rozmówca.
Piotr Żyła odniósł się także do kwestii sprzętowych. Zmiana przed kolejnym sezonem dotyczy kombinezonów. Zgodnie z nowymi przepisami kombinezon będzie musiał mieć od jednego do trzech centymetrów luzu. - Jeśli chodzi o kombinezony, popuszczony nam o 1 centymetr więcej. Tego tak naprawdę nie czuć. Centymetr to niewiele, więc w locie nie czuć, że jest jakaś większa zmiana. Buty mam jeszcze z zimy. Latem zazwyczaj skaczemy w butach z sezonu zimowego. Po Letnim Grand Prix mamy w planie zmienić buty - kończy Żyła.