Doskonały humor Kamila Stocha. Żarty zwycięzcy z Zakopanego

Kamil Stoch już nieraz udowadniał, że potrafi błyskotliwie i ciekawe odpowiedzieć na zadane pytanie. Na konferencji prasowej po wygranej w Zakopanem żartami sypał jak z rękawa.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Znaczna część pytań, które dziennikarze przygotowali dla Kamila Stocha po niedzielnym sukcesie na Wielkiej Krokwi, doczekała się zarówno odpowiedzi mniej lub bardziej standardowych, jak i akcentów humorystycznych. Triumfator był w znakomitym nastroju i żartował bardzo chętnie, dzięki czemu w sali wypełnionej dziennikarzami raz po raz słychać było salwy śmiechu rozbawionych żurnalistów.

- Współczuję mu, że musi siedzieć w domu, wiem jakie katusze przeżywa, choć nie chodzi tu o siedzenie z żoną czy rodziną

- o kontuzjowanym Simonie Ammannie

- Bardzo dobrze że jadę, koniec siedzenia w domu, koniec obijania się!

- o wyjeździe na Puchar Świata w Sapporo

- Dostałem też 18,5 od polskiego sędziego, proszę o tym napisać!

- z udawanym oburzeniem na krajowego arbitra w odpowiedzi na pytanie jednego z dziennikarzy o notę marzeń, 20 punktów, którą dostał od jednego z zagranicznych sędziów

- I to że ja żem to zrobił może tylko cieszyć

- Stoch sam roześmiał się zadowolony z użycia nietypowej formy gramatycznej

- No dobrze, to jedziemy z tym koksem!

- na początek wymieniania tego, co należałoby zmienić i polepszyć w kompleksie skoczni w Zakopanem

- Nie wiem czy ktoś to zauważył, ale gdy dzień wcześniej odbierałem tu nagrodę dla "Króla nart" to powiedziałem "do zobaczenia jutro w tym miejscu!".

- o swoistej zapowiedzi niedzielnego sukcesu

- Nie można się cieszyć z takich wyników jakie się obecnie osiąga… no, ja mogę

- odpowiadając na pytanie o wypowiedź Jana Ziobry, krytycznego wobec swojej formy

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×