Puchar Świata w Titisee-Neustadt: Hop-Bęc

Weekend pucharowy w Titisee-Neustadt przyniósł kolejne podium dla Kamila Stocha. Lider naszej reprezentacji znalazł się oczywiście w kategorii "Hop" w naszym tradycyjnym podsumowaniu zawodów.

[bullet=hop.jpg]

Awans Kamila Stocha i Romana Koudelki

Druga seria niedzielnego konkursu przyniosła rzadko spotykany awans. Po pierwszej kolejce Kamil Stoch był dziewiąty i raczej trudno było zakładać, że powalczy jeszcze tego dnia o podium. A jednak, świetny drugi skok pozwolił naszemu reprezentantowi przesunąć się aż na drugie miejsce. Równie pięknym wyczynem popisał się Roman Koudelka, który na trzecią pozycję awansował z jedenastej.
[ad=rectangle]
Powrót Andersa Fannemela na szczyt

Początek sezonu był dla Norwega bardzo udany. Ale w dalszej części pucharowego cyklu Fannemel nie błyszczał już tak bardzo i wydawało się, że o odzyskanie wymarzonej formy nie będzie tak łatwo. W niedzielę w Titisee-Neustadt Norweg znów skakał jednak wybornie i niewykluczone, że podobną dyspozycję utrzyma do mistrzostw świata w Falun.

Równe traktowanie skoczków

Co pewien czas wracają teorie mówiące, że dyskwalifikacje spotykają tylko zawodników z dalekich miejsc, a czołówka nie jest prawie wcale kontrolowana. Tymczasem w ostatnim czasie dyskwalifikowano najpierw Kamila Stocha, a teraz spotkało to Severina Freunda. Waga Niemca tylko minimalnie odbiegała od wymaganej, ale i tak skończyło się na karze, choć mowa tu o kolejnym po Polaku asie z najwyższej półki. Teorie spiskowe zdają się więc nie potwierdzać w faktach, przynajmniej ostatnio. Natomiast co do samego Freunda - formę ma kapitalną i zasłużenie triumfował w sobotnich zawodach!

Czterech punktujących Polaków

Biorąc pod uwagę mocną obsadę, z całą czołówką, jest to już jakieś światełko w tunelu - łącznie w sobotę i w niedzielę mieliśmy czterech reprezentantów w najlepszej trzydziestce, a trzem z nich awansować do drugiej serii udało się dwukrotnie. Kamil Stoch, Klemens Murańka, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła zapunktowali i choć nie każdy z nich był wysoko, to i tak w porównaniu z niektórymi konkursami tego sezonu w Titisee-Neustadt było całkiem nieźle z punktu widzenia polskiej drużyny.

[bullet=bec.jpg]

Wpadka Richarda Freitaga

Konkursy przed własną publicznością dla każdego zawodnika mają zwykle znaczenie szczególnie. Tym większy zawód musiał więc poczuć Richard Freitag, który w Titisee-Neustadt był w sobotę trzydziesty szósty i nie zdobył choćby jednego pucharowego punktu. Niemiec powetował sobie jednak tę wpadkę w niedzielę, gdy był ósmy.

Forma Roberta Kranjca (a raczej jej brak)

Były mistrz świata w lotach jest w dużym kryzysie. Słoweniec nie może odszukać dobrej dyspozycji, czego potwierdzeniem były także dwa konkursy rozegrane w weekend w Niemczech. Robert Kranjec zajmował w Titisee-Neustadt trzydzieste ósme i czterdzieste piąte miejsce, będąc bardzo daleko chociaż od awansu do drugiej serii.

Miejsca doświadczonych Czechów

Lukas Hlava i Jan Matura w przeszłości potrafili być wysoko, a ten drugi wygrywał nawet pucharowe konkursy. Obecnie 30- i 35-letni zawodnicy są jednak bardzo daleko od dawnej formy. W Niemczech pierwszego dnia odpadli już w kwalifikacjach, a drugiego zajęli dwa ostatnie miejsca w pierwszej serii konkursowej. Nieco lepiej wypadł inny czeski weteran 36-letni Jakub Janda, który plasował się na przełomie trzeciej i czwartej dziesiątki.

Komentarze (3)
avatar
21 GUNS
9.02.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dla mnie jest sezonowe BĘC pana Gregora..."pomyślne wiatry " się skończyły... 
avatar
tomas68
9.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od przypadku do przypadku ale co tam wszytko gra.